No nie wiem. Gdybym sam miał stanąć przed irańskim sądem w podobnej sytuacji ( już nie wspomnę o warunkach tam panujących jak podczas ustnej odpowiedzi na języku polskim) to wolałbym aby dowody zostały zebrane profesjonalnie (w zachodnim stylu) a nie słowo przeciw słowu, a zwłaszcza przeciw słowu jakiegoś bezrobotnego, agresywnego oprycha. Niemniej jednak film bardzo mi się podobał. Przede wszystkim pokazywał znaczne różnice kulturowe pomiędzy tym co mamy na co dzień a kulturą islamską. Jak dla mnie 8/10. Nieco zaskakująca była dla mnie przedstawiona w filmie rola kobiety w kulturze Islamskiej. Szczerze mówiąc myślałem że w tej kwestii jest znacznie gorzej. Ciekawe czy "rzeczywistość" ta została wykreowana jedynie na potrzeby filmu aby nie wzbudzał on w europejskich widzach odczuć niesmaku i oburzenia czy też "rzeczywistość" serwowana przez feministki i stacje telewizyjne jest po prostu "przekoloryzowana"

Po prostu bardzo mało wiemy o tej kulturze. W mediach hasło "islam" kojarzy się automatycznie z wojną, terroryzmem itp. A "rola kobiet w kulturze islamskiej" jest bardzo różna w zależności od konkretnego kraju. Inaczej jest w krajach arabskich (porównaj sobie Tunezję i Arabię Saudyjską), inaczej w Iranie, który jest bardziej zeuropeizowany niż nam się wydaje (mam na myśli irańskie społeczeństwo a nie rząd), a jeszcze inaczej w Afganistanie.

Poza tym widać różnice między jedną rodziną a drugą w stylu życia, zachowaniu, priorytetach , co kształtowane jest przez siłę religijności. Jedna jest bardziej ortodoksyjna, druga europejska. Myślę, że ten film pokazuje bardzo dobrze rzeczywistość tych ludzi we współczesnych czasach. Oczywiście istnieją patologie na tle religijnym, może nawet jest ich sporo, ale "ludzie zachodu" patrzą na ten świat jedynie przez pryzmat tych patologii. A Farhadi pokazuje nieco inny portret muzułmanów, co widoczne było również w Co wiesz o Elly?