*Dorocinski jak Bogart? owszem stylizuje sie na Bogiego, ale nie popadajmy w przesade! udawanie Bogarta zawsze bedzie udawaniem Bogarta.a moze wart byloby wypracowac wlasny styl?
*oryginalny scenariusz? moze gdyby na poczatku minionego stulecia nie bylo calego kina w konwencji noir, to byloby to cos odkrywczego a tymczasem nie jest. poza tym, kto uwierzy w to,ze Bronek wiedzial o polykaniu monety? pozadna Sabina dlaczego oddaje mu sie na stole? jednak nie ma zasad? czy kazdy mezczyzna wychowywany bez ojca musi byc potencjalnym gejem? czy kazdy dyrektor musi miec kochanke w pracy? bardzo naciagane te sceny...
*czarna komedia wg Wikipedii: Czarna komedia – odmiana komedii, w której przedmiotem żartu są sprawy zwykle traktowane poważnie, np. śmierć, choroba, cierpienie, ułomność, wojna czy zbrodnia. Czarna komedia operuje elementami groteski, oraz ironią słowną i sytuacyjną, często odwołując się do poetyki absurdu i surrealizmu.
Gdzie to wszystko w Rewersie?
*wspaniały debiut? a czy aby nie widać w filmie, ze prowadzi sie on sam, ze prowadza go aktorzy, jakos nie czulam reki rezysera.
*powrot do tego co najlepsze w polskim kinie? to juz chyba zart!
*zakonczenie-wiekszej sztucznosci dawno nie widzialam.
*zdjecia i scenografia - jedyne prawidzwe walory filmu, dopracowane, przemyslane, urzekajace i z klimatem.Brawa dla Koszalki.