ale jak widać po wypowiedziach innych wielu się podoba. IMHO akcja nie wciąga, dowcip
kiepski, a gra aktorska ujdzie u Malkovicha i Freemana, na Willisa to już nie mogę patrzeć
od dawna. Jedynie Mirren i Cox zachowali klasę. Podsumowując - szkoda Twojego
cennego czasu.
dla mnie film miał jeden miły element, mogłem zobaczyć popularnego w latach 60 i 70-tych
aktora Ernesta Borgnine.