scenariusz prosty jak kuśka pinokio i od początku do końca jadący na utartych schematach. w fabule nie brakuje nawet jak na ten gatunek rażących bzdur. pomimo tego oglądało się nieźle, bo podstawowe zasady kina zemsty (motyw+masakra) zostały zachowane i opatrzone sprawnym montażem.
poziom listy dialogowej ani gorszy ani lepszy, niż w poprzednich częściach serii.