Zapomniałem o jednej kozackiej scenie z Tapperem. Za to mistrz!

Trochę dużo smaczków ominąłeś ale nie chce mi się wymieniać :)

Jeż Sonic się pojawia w tle oraz jego wróg Dr. Eggman - ten na spotkaniu terapeutycznym. Na tym spotkaniu jest też Bowser oraz Sub Zero. Ta gra z robalami klimatem Halo przypomina. To tyle ode mnie.... kolega na konsolach to za dużo nie grał... żeby Sonica i Bowsera nie poznać ;)

Haha przy tym spotkaniu rypnąłem śmiechem. Ogólnie świetny film, brak głupich/żenujących dowcipów... no i tym bardziej jak ktoś siedzi w grach to ma dodatkową uciechę z tej całej bajki :) Na sam koniec dubbing... GENIALNY!

Dla mnie Lubaszenko bardzo dobry w tej roli.

Cóż, tak naprawdę nie rozumiem dlaczego tyle osób spodziewa się, że w "Ralphie" będzie nieskończona ilość znanych postaci z gier.... Film nie miał być o Sonicu, Mario czy Zeldzie, tylko o oryginalnych bohaterach, na nich ma skupiać się historia.
Jeśli ktoś gdzieś słyszał, że to film "dla graczy", to wydaje mi się że reklamującym bardziej chodziło o klimat i tematykę...
Cameo'ów było nawet sporo, i nie przeszkadza mi, że nie było więcej. Za bardzo odwracałyby uwagę.
Jeśli poszedłeś na ten film tylko ze względu na nie, to... cóż, nie dziwię się. Ale nie oczekiwałabym w oryginalnej animacji Disneya historii o postaciach, które nawet do tej wytwórni nie należą...

Konami code, gdy król otwiera skarbiec :D

Paroma oczkami? Serio? Rzuć w takim razie okiem na to http://disney.wikia.com/wiki/Wreck-It_Ralph/List_of_Cameos

Hej! Super Link podesłałeś! Dzięki! Ps: Do tych co narzekają na ten film, powiem tylko, że sam jestem staaarym graczem, i film mi się bardzo podobał. W filmie też nie mogło być mega dużo postaci z innych gier bo przecież nie wypłacili by się z licencjami. Jeżeli ktoś chciałby użyć w filmie postaci z gier jak np. Diablo, Fallout, Heroes of Might and Magic, Quake, Duke Nukem, UniversumLego, Sims, StarCraft, Warcraft, Red Alert itp itd - muszą za to zapłacić. A film jest świetny i dla graczy i dla dzieci. Polecam!

Podałeś praktycznie same tytuły na PC, a to nie jest mainstream w USA. :)

Wszytko jedno czy podaje tytuły z pc czy z konsol, automatów do gier czy innych platform. Chodzi o płatności za użycie wizerunku. Zresztą co ma do tego mainstream w usa, ten film nie był wypuszczony tylko w stanach :P.

Nie rozumiem argumentu o koszt użycia wizerunku: czemu Blizzard miałby być droższy albo mniej dostępny od Nintendo?

Co do mainstreamu w USA, to HELOU, to jest amerykański film, zrobiony dla Amerykanów. Film amerykański, który zarobi mnóstwo pieniędzy na świecie, ale w USA zalicza klapę, jest uznawany za klapę. Tak samo jest np. z filmem japońskim, który za zadanie ma zrobić karierę przede wszystkim w Japonii, a sukces zagraniczny to najwyżej miły bonus. I nie mów, że to głupie/nielogiczne, bo ja też tak myślę, ale niczego to nie zmienia.

Podkreślam jeszcze raz: w USA ci bohaterowie to nisza PC, która jest niewielka i raczej elitarna.

O matko... jeszcze raz. #1 W filmie jest wielu bohaterów, postaci z innych gier. Wiele osób się pyta czemu nie ma w tym filmie postaci z np. gry X. Odpowiedź moja brzmi - twórcy muszą się ograniczyć do jakiejś ilości postaci. Użyli wiele znanych. Ale nie mogą użyć wszystkich. Za użycie wizerunku kogoś z jakiejś gry/filmu/komiksu muszą zapłacić licencję. Tytuły podane przeze mnie są tylko przykładami, bo to nie muszą być postaci z gier PC. Mogą być z czegokolwiek. Ale użycie wizerunku w komercyjnej produkcji kosztuje. O to chodzi. Przecież to napisałem wcześniej, czego tu nie rozumiesz.

#2 Film jest zrobiony w USA, główny odbiorca to oczywiście widz z USA ale drugie tyle zarabia w innych krajach łącznie tj. Kanada, Japonia, Australia, UE, Rosja itd. Producenci to wiedzą dlatego nie dyskryminują zagranicznych rynków. Tylko, że ten temat który poruszyłeś ma się nijak do tylko tego, że stwierdziłem o kosztach wizerunkowych.

#3Nie powiedziałbym, że gry PC w USA to jest nisza. To jest ogromny rynek wart miliardy dolarów. Poza tym postaci w tym filmie są również z PC.

Mam nadzieję, że już wszystko wyjaśniłem.

A tak, teraz w pełni się zgadzam - wcześniej była zamota. :)

Aha, i plusik za awatar, dopiero zauważyłem. :P

Hehe no widzisz, muszę się nauczyć pisać dokładnie, pełnymi zdaniami. Ale jak się rozpiszę to ludzie nie czytają, bo za dużo tekstu. Więc staram się to pogodzić i formułować takie dwu trzy zdaniowe wypowiedzi :D. Ps. Awatar wypasiony brahmińskim mlekiem ;) Ale ostatnio w necie widziałem coś jeszcze lepszego - "Lego Fallout Boy"!