Film przeładowany efektami, momentami zbyt hałaśliwy i.... obrzydliwy! wersja z napisami (nie wiem czy jest z lektorem) powoduje, że efekt 3D widać jedynie na napisach. Do tego gadanie gadanie i gadanie Jeffa Bridgesa - całość nie warta polecenia niestety
obrzydliwe to w tym filmie jest CGI Truposzy, ich projekty wyglądają fatalnie :/ Postaram się dzisiaj machnąć recenzję więc zapraszam na http://paniebartoszewski.blogspot.com/ :)
Nie przepadam za potworami z dziwnymi hmmm twarzami, odnóżami i tego typu wariacjami ;) i stąd to stwierdzenie
Tak jak obiecałem, recenzja :) Zapraszam też do czytania innych tekstów i polubienia fanpage'a na facabooku :)
http://paniebartoszewski.blogspot.com/2013/08/dknr-departament-kolejnego-niewypa u-roku.html
UWAGA! Mini-spoiler!
Zdążyłem obejrzeć film, zanim przeczytałem Twoją recenzję i muszę się z nią zgodzić. Film miał potencjał, ale mnie najbardziej rozczarował Jeff Bridges - to jeden z tych aktorów, których bardziej szanuję, choćby za to, co zrobił na ekranie w "Fisher King". Co za tym idzie wymagam więcej, lecz niestety, Jeff nie dość, że sypie drętwymi tekstami to jeszcze te seplenienie... jak dla mnie do nie przeskoczenia...
Pewnie wbrew nadziei twórców film jest dobry do momentu stanięcia Nika przed seksowną panią Proctor. To właśnie jeszcze na samym początku filmu miałem nadzieję na dobry humor, gdy zobaczyłem, że na ekranie pojawił się naprawdę dobry komik Larry Joe Campbell grający oficera Murphego - niestety - był to zaledwie kilku sekundowy epizod...
I jeszcze jedno. Dotie - założyciel tematu twierdzi, że film jest obrzydliwy. Z tym, że Dotie uważa, że to postacie umarlaków były obrzydliwe, ja natomiast twierdzę, że obrzydliwe były niektóre teksty, tak jak na przykład ten o kojotach profanujących czaszkę Roya...