Cóż reżyser kontempluje tutaj różne rzeczy: widoki jak najbardziej okej a poza tym pryszcze na twarzy bohaterów, mrówki, kozy, pot, krople, krew na liściach, dzikie jagody i sznurki... Można poczuć się naprawdę jak na wsi, a do tego scenki jak urozmaicić życie erotyczne - tylko zamieniono w nich obrazy na dźwięki, żeby ,móc dalej kontemplować czym niemiecka wieś bogata. Fabuła to zbiórek scenek rodzajowych + jakieś głębokie opowiadanie jednej z głównych bohaterek.
Z nudów można obejrzeć - jako ciekawostkę kinematograficzną - nic nie reklamuje lepiej uroków wsi od tego filmu.