W tym temacie chciałbym poruszyć kwestię która zapewne się tu przewija i będzie się przewijać, chodzi mi o to, że niektórzy piszą, że Ptaki się przestarzały. I właśnie dlatego chcę napisać wam moje odczucia o Ptakach. Swoje wywody chciałbym zacząć od tego, że nie jestem wiekowym obrońcą twórczości Hitchcock'a, lecz zwykłym ludzikiem z przełomu wieków, który do niedawna żywił się hollywoodzkimi, efekciarskimi produkcjami. Zapewne jakieś dwa lata temu napisałbym, że: "ptaki to zwykle gowno ktore broniom tylko stare pryki ktore sa jeszcze starsze niz sam film", jednakże moje podejście się zmieniło, bo uważam, że mimo tego iż Hitchcock'a z więcej niż tylko nazwiska znam jakieś dwa miesiące to Ptaki da się polubić.A teraz dojdę do sedna - ten temat postanowiłem założyć po przeczytaniu dyskusji pt. "dreszczowiec...?", gdzie autor daje nam do zrozumienia, iż Ptaki są bardziej komedią, niż dreszczowcem i właśnie z tym się nie zgadzam, moją dezaprobatę mogę poprzeć tym, że film mimo niesamowicie kiepskich efektów specjalnych trzyma poziom - trzyma w napięciu i buduje odpowiedni dla wydarzeń nastrój lekkiego niepokoju i niepewności. Ja wiem, że każdy ma swój gust, ale po prostu chcę zasugerować, że należy otwierać się na wszystkie filmy, a nie upierać się, że stare filmy są przestarzałe.