PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1321}

Psychoza

Psycho
8,1 146 tys. ocen
8,1 10 1 146262
8,7 45 krytyków
Psychoza
powrót do forum filmu Psychoza

8/10

ocenił(a) film na 8

Nie lubię oglądać bardzo starych filmów. Nie dlatego, że są słabe (bo z tym bywało różnie, podobnie jak w kontekście filmów współczesnych), ale dlatego, że mają dla mnie inny klimat i po prostu nie jest to mój klimat :) Ale są filmy, przy których upływ czasu za wiele zdziałać nie mógł, bo to klasyki, na których wzorowali się następcy Hitchcock'a, dla których wybitna postać kina wciąż jest niedoścignionym mistrzem. Takim filmem jest "Psychoza" z fenomenalną atmosferą potęgowaną przez ciągłe napięcie, które przyprawiało o jeszcze większą palpitację serca w często niespodziewanych momentach. Cały nastrój tworzony jest w dużej mierze przez absolutnie genialną muzykę, która włącza się w odpowiednich chwilach i jeszcze bardziej powoduje u widza uczucie grozy. Pierwsza połowa filmu tajemnicza i po prostu rewelacyjna, jednak od legendarnej sceny pod prysznicem film nieco stracił, ale niedużo... wciąż ogląda się go z zapartym tchem, choć nie mogłem przez to wystawić jeszcze wyższej oceny. "Psychoza" to największy klasyk w historii thrillerów, prekursor wielu elementów z tego gatunku, więc jeśli ktoś jeszcze go nie oglądał, musi koniecznie nadrobić zaległości. Nawet jeśli, podobnie jak ja, nie przepada za oglądaniem tak starych obrazów.

ocenił(a) film na 9
robertspol

Powiem więcej - upływ czasu działa nawet na korzyść starych filmów. Osobiście zawsze większe napięcie wywoływały we mnie filmy czarno-białe, bo są tak jakby bardziej surowe i wydają się skrywać pewną tajemnicę. Mogą przeszkadzać żenujące sceny akcji, które swoją nieudolnością śmieszą i burzą trochę uczucie napięcia, ale to mimo wszystko szczegół. Z dzisiejszej perspektywy również końcowy twist jest dość przewidywalny, ale to zasługa wielu innych późniejszych produkcji wykorzystujących podobny motyw, więc trudno mieć tu pretensje do samej Psychozy, bo to właśnie ono była prekursorem tego typu rozwiązań. Jedynym poważniejszym zarzutem jest dla mnie łopatologiczne wytłumaczenie ustami psychiatry, o co właściwie w filmie chodziło. Zawsze denerwuje mnie tego typu wbijanie widzowi do głowy sensu filmu i zakładanie, że nie jest on w stanie wyciągnąć (dość oczywistych w tym przypadku) wniosków z tego, co dzieje się na ekranie. W bardziej pokręconych filmach (np. Lyncha) taki zabieg nieraz powitałbym z otwartymi ramionami, ale nawet jeżeli końcówka Psychozy kogoś zaskoczyła, to nie wyobrażam sobie, żeby ktoś nie był w stanie dodać samodzielnie dwa do dwóch. Tak czy inaczej film bez wątpienia niebywale klimatyczny i świetnie budujący wrażenie niepokoju; klasyk pełną gębą.