Jak dla mnie film bardzo nudny. Co z tego, że przepiękne zdjęcia. Co z tego, że fajna gra aktorów jak historia banalna. Prawie nic się nie dzieje. Zmarnowany czas. Zapewne zdobędzie Oscara. Ha, ha.
Mnie się podobało to wolne tempo, a film odebrałem trochę jak przypowieść bez jednego wyraźnego przesłania. Np. o tym, że potrzeba miłości jest silniejsza niż więzi braterskie, o tym, że nie każdy chojrak nim jest w istocie, że nie należy lekceważyć nawet najsłabszego przeciwnika... Może to i banały, ale to właśnie z nich składa się życie (ta myśl to zresztą też tłusty banał).