Jest bardzo wzruszający i ciepły... No i jakby nie było, przedstawia relacje między Izraelitami, a Arabami.
Może oglądałaś zupełnie inny film??

Jest bardzo wzruszający i ciepły... No i jakby nie było, przedstawia relacje między Izraelitami, a Arabami.
Może oglądałaś zupełnie inny film??

Tak, film jest znakomity. A przedstawia relacje po prostu między ludźmi, bo w głębi jesteśmy tacy sami - wszyscy znamy "Summer Time". Film o otwarciu się na drugiego i o wrażliwości.

Bardzo dobry film o ludziach. Bez pompy i bez tragedii, ale niebanalny, ma "to coś". Troszeńkę w klimacie Almodovara, bardzo bliskowschodni. Ciepły, ale nie mdły. Poruszający, ale nie tanim wzruszeniem. Naprawdę dobry.

jeśli nie wiesz, co "takiego" jest w tym filmie, to niestety i tysiąc atletów nie jest w stanie Ci tego wytłumaczyć. Nagrodę publiczności na WMFF przyznaje... publiczność - to ona była na tyle "silna" i odważna. Sam byłem taki "silny" i odważny - to właśnie na 23. WMFF widziałem po raz pierwszy ten cudowny film...

"Przezabawny i zachwycający" - naprawde tak napisali? No nie wiem...wg. mnie w filmie sporo sytuacji 'przezabawnych' bylo wymuszonych, co dla mnie bylo dosc czytelne i tym samym oczywiscie smiech zastapilo zazenowanie. Takze role drugoplanowe nie do konca mnie przekonaly. Ogladnalem film zachecony bardzo wysoka ocena w jednym z programow tv dla 'kinomaniakow' - i to bylo najwieksze rozczarowanie. Film jest przecietny a nawet, z powodow wyzej zaznaczonych, rzeklbym, ze jest nudny i nuzacy. Prawdopodobnie gdyby nie mial owych mankamentow to by sie obronil. Ale jak na moje oko...

... jak na moje oko to film o ludziach i dla ludzi. Bardzo subtelny i stonowany. Jakze aktualny na tle ostanich zdarzen na tle konfliktu izraelsko - palestynskiego.

Abstrachujac od polityki, fabuly i subtelnosci zawartego chumoru, chcialbym podkrelic swietna ujecia, bardzo dobra gre aktroska glownej bohaterki oraz dobrze dobrana muzyke. Film laduje w 'ULUBIONYCH' bez dwoch zdan.

Bardzo fajnie to określiłaś: "film o ludziach i dla ludzi". Zdecydowanie się zgadzam z Twoim stwierdzeniem. W "Przyjeżdża Orkiestra" najbardziej mi się podobał sposób przedstawienia ludzi. W bardzo ciekawy sposób pokazane jest jak ludzie się różnią, ale nie przeszkadza to im w nawiązaniu miłych stosunków. Dobrym przykładem są relacje między "Tofikiem" a facetem który grał na trąbce w orkiestrze (nie pamiętam imienia). Film oglądałem z dużym zaciekawieniem, ani raz w trakcie seansu nie spojrzałem na zegarek:)
Po obejrzeniu takich filmów, zawsze nachodzi mnie myśl "dobrze zobaczyć coś nie-Hollywoodzkiego" :)
7/10

Bo to jest "nic niedzianie się" w najlepszym nie Hollywoodzkim stylu :)