Tak się zastanawiam... I trochę się zdziwiłam, gdy w końcówce filmu przyszła po swoją córkę, a ta była już dosyć spora, chodziła, mówiła... Oglądając film nie wydawało mi się, żeby minęło aż tyle czasu, odkąd ją jej odebrali (była wtedy jeszcze bobasem).