PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=665080}

Przed północą

Before Midnight
7,0 31 819
ocen
7,0 10 1 31819
7,8 33
oceny krytyków
Przed północą
powrót do forum filmu Przed północą

Ciekawa kontynuacja

ocenił(a) film na 9

Autor filmu próbuje konfrontować mit romantycznej miłości z rzeczywistością upływu czasu. Ile
zostało w bohaterach postaci z pierwszej części? Czy to ciągle są ci sami ludzie?
Kondensacja emocji momentami jest przytłaczająca.
W pierwszej części filmu reżyser zastosował ciekawy zabieg, kiedy Jesse i Celine się rozstali -
kamera pokazywała puste miejsca w których byli. To pogłębiało efekt pustki i ciszy po nich. W tej
części zastosowano podobny efekt ciszy, ale w zupełnie innym kontekście. Niby podobne środki
wyrazu a efekt przytłoczenia ten sam. Warto te filmy obejrzeć chociażby dla tych scen.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) film na 9
kajfilka

Przeczytałem.
Ja widzę to tak:
Teraz zdradzę treść fabuły, więc jak ktoś nie oglądał, a chce obejrzeć i wysnuć własne wnioski to niech nie czyta...
.
.
.
.
.
.
Moim zdaniem film w dość brutalny sposób rozprawia się z mitem tzw romantycznej miłości. I niestety jest bardzo prawdziwy.
Ten ich związek, mimo że niby nadal funkcjonuje to jest już agonia. To co wcześniej fascynowało ich w sobie teraz zaczęło drażnić. Nie potrafią się dogadać w najdrobniejszych sprawach.
Od tego momentu widzę dwie drogi rozwoju wypadków:
Wariant 1. Zanim definitywnie się rozstaną przejdą takich kryzysów i kłótni jeszcze kilka lub kilkanaście.
Wariant 2 (mniej prawdopodobny, bo są zbyt silnymi osobowościami). Nie rozstaną się, ale ich związek stanie się związkiem toksycznym i będą się nawzajem wykańczać do końca życia.
W zasadzie upadek tego związku można było przewidzieć już w pierwszej części. Ich nastawienie do życia, ambicje, aspiracje, a nawet wychowanie (pochodzenie) są tak różne że po wygaśnięciu namiętności musieli by prędzej czy później wziąć się za łby.
Wniosek z tego filmu i nie tylko z filmu, bo i z życia moim zdaniem jest taki, że im bardziej ludzie charakterologicznie do siebie podobni, tym większe szanse na powodzenie. To podobieństwo powinno się rozciągać na jak najwięcej aspektów psychologicznych i kulturowych. W innym wypadku spodziewać się można mniejszej lub większej walki, ścierania poglądów i w najlepszym wypadku rozwoju poprzez bardzo trudną sztukę skrajnego panowania nad sobą.

2222

czytałam lata temu wyniki badań, które potwierdzają twoją tezę - statystycznie największą szansę na udany związek mają osoby z podobnym poziomem inteligencji, atrakcyjności, zamożności i z podobna sytuacją rodzinną. sama nigdy nie wierzyłam w powiedzenie, że przeciwieństwa się przyciągają.

w przypadku jednak samego filmu - oglądałam go bezpośrednio po 'Before Sunset', który obudził jakieś moje romantyczne pokłady, prawdopodobnie dlatego moje scenariusze są bardziej optymistyczne. stwierdziłabym, że Twoje są dla realistów i w normalnym życiu zapewne by się ziściły, natomiast ja wolałabym widzieć przedstawioną sytuację jako przemijający kryzys, jakich sporo w związkach z długim stażem

spoiler!
.
.
zwłaszcza nadzieją napawa postawa Jesse'go, który zwraca się do Celine z dużo większym szacunkiem i życzliwością niż ona do niego, a także ostatnia scena, kiedy wytyka jej, jakie tak naprawdę ma szczęście i ile problemów żyje głównie w jej głowie. pozostaje kwestia reakcji Celine, bo jak pisałam na blogu, jej negatywne strony zaczęły przeważać nad urokiem i inteligencją.

ocenił(a) film na 9
kajfilka

Ja przed obejrzeniem przypomniałem sobie poprzednie części. Pierwszy raz widziałem je dawno temu.
Też chciałbym wierzyć że im się powiedzie, ale to co widzę pokrywa mi się niestety z doświadczeniami i obserwacją.
Kilka dni temu czytałem taki artykuł: http://kobieta.wp.pl/kat,26325,title,Siedem-sygnalow-ze-sie-rozstaniemy,wid,1642 5394,wiadomosc.html?ticaid=112466
To też w pewien sposób potwierdza to o czym piszę.
Zresztą oni zaliczyli zdaje się wszystkie z wymienionych w artykule symptomów. Prawdopodobnie łącznie ze zdradą, która w moim przekonaniu jest niewybaczalna.
Tylko co zrobić żeby tego nie doświadczyć?
Znalezienie kogoś podobnego powinno zminimalizować ryzyko, ale i tak pewności nie ma.
Pewna kobieta, po kilku rozwodach opowiadała ostatnio w jakimś wywiadzie o swoich doświadczeniach. I doszła do wniosku że należy siebie obserwować i odnajdywać destrukcyjne programy, które utrudniają życie.
Po zidentyfikowaniu danego programu problem z nim związany już się nie pojawia, bo jest się go w stanie zidentyfikować i zneutralizować. Zdobycie tej wiedzy kosztowało ją niestety kilka nieudanych małżeństw.

Z drugiej strony szkoda że w ogóle nie ma filmów jak radzić sobie w związku. Nie widziałem jeszcze żadnego dobrego filmu na ten temat.
Wszystkie związki pokazywane są zazwyczaj w fazie fascynacji. Ewentualnie pokazując jakiś dłuższy związek naciąga się fakty i przymyka oko żeby wszystko pasowało do z góry założonych wytycznych.
Nie spotkałem nawet dobrej książki na ten temat. Zazwyczaj spotkać można zbiór porad z zakresu manipulacji, która na dłuższą metę też się nie sprawdza.
A jakoś nie chce mi się wierzyć żeby udany długodystansowy związek nie był możliwy.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones