Lekarz (doktor Malcolm Sayer) zalecał tam zmianę leczenia, przy okazji bardziej kosztowną.
No chyba, że inne filmy oglądaliśmy ;)
Tak jakby NFZ mógłby tu na coś wpłynąć. Zresztą, film ukazuje chorobę występującą rzadko.
Załóżmy, że ironia w moim pierwszym w tym wątku poście, była zbyt mało czytelna ;)
Nie zwykłem tłumaczyć swoich żartów ;)
Już od tego wolę uznać żart za nieudany :)
Jakbym usłyszał Ricky Fitts (American Beauty):
I'm not obsessing. I'm just curious.
;)