a scofield musiał robić podkop... i głowił się jak uciec z więzienia przez c...uj wiec ile odcinków a tu seagal w ciągu 10 minut zakumplował się z wielkim bosem w pace, a potem z niem wieje przez nikogo niezauważony, jak naturysta biegnący przez centrum Warszawy... potem ten boss jest na usługach seagala i ani razu mu się nie sprzeciwia (jak on został bossem???); NAJLEPSZA SCENA filmu: karateka wybiega na seagala robiąc pokaz kung fu, karate i takie tam a seagal wyciąga spluwę pif paf i po sprawie :)))))
ale w porównaniu do jego ostatnich filmów i tak się miło to ogladało; taki filmik typowo produkcji telewizyjnej, na poziomie Strażnika Teksasu
5/10