Nie będzie to żadnym zaskoczeniem że film przyciąga dużo stereotypowych fanów polskiego rapu więc zwyczajnie pewne zachowania można przewidzieć, nie chcę oceniać, no ale pewnie reguły się powtarzają i od kiedy pracuje w kinie, nie widziałam jeszcze żeby za kimś został taki syf. Pomijając porozrzucane jedzenie, co jest w pewien sposób po prostu normą przy dużej ilości widzów, to masa zostawionych opakowań powciskanych w siedzenia, no i oczywiście pełno puszek i butelek po piwach. Ja rozumiem że ktoś lubi się napić przy oglądaniu i ma wywalone na regulamin, bałagan też w pewnym sensie rozumiem no bo "skoro zapłaciłem to robię co chcę", ale gdzie w tym jakaś kultura i liczenie się z innymi widzami, no c'mon.