Gdy ojciec dowiaduje się o dinozaurach, film jakościowo leci ostro w dół. Pojawia się natłok bzdurnych scen, sytuacji, dialogów. Końcówka sztucznie przedłużona (te najazdy na aktorów). Do wszystkiego dochodzą bardzo marne, gołym okiem widoczne efekty specjalne. Na dobrą sprawę warto chyba tylko dla młodego Austina O'Briena.