jak uważacie, która wersja lepsza: amerykańska czy szwedzka (i pod jakimi względami, tj. na przykład: w którym filmie lepiej były wykreowane postacie; który bardziej trzymał w napięciu itp.)? nie oglądałam jeszcze żadnej, dlatego chciałabym się dowiedzieć co wy na ten temat sądzicie.
ps - jak nazywa się autor książki, na podstawie której został nakręcony film (o tym samym tytule)?
z góry dziękuję :)
Jak napisał sprocket szwedzki film lepszy w każdym elemencie - nie wiem poco się kręci takie remaki
A no po to by na rodzimym rynku (hameryka) wydoić jeszcze więcej kasy!
No i może "reszta świata" też coś kabzy dorzuci . . .
Zdecydowanie szwedzka lepsza, przede wszystkim znacznie bliższa książce jeśli chodzi o klimat - mroczniejsza, brudniejsza, bardziej ponura i depresyjna.
Autorem książki jest John Ajvide Lindqvist. Polecam, świetny pisarz.
Bardziej podobał mi się remake, ale oryginał też jest bardzo dobry. Może też patrzę trochę na to przez pryzmat tego, że "Let Me In" to kolejny film reaktywowanej wytwórni Hammer, jak na razie najlepsza jej produkcja od powrotu (wcześniejsze "Zmartwychwstanie" oraz "Rezydent" niestety mnie nie porwały); choć po cichu mam nadzieję, że planowana na ten rok "Kobieta w czerni" ją przebije.