To jest idealny przykład pewnego typu filmu, w którym czuje się że aktorzy są zażenowani wypowiadanymi przez siebie kwestiami. Produkt filmopodobny. Chciałem to dla rozrywki obejrzeć ale się nie da.
No to jest nas na razie tylko dwóch. Dałem 4 z litości i z chęci odmiany oceny, bo przeważnie się pastwię.
Może jest nas więcej - takie nerdowskie podziemie filmwebu, ale podejrzewam że wysokie oceny telewidzów to szkatółkowa postironia. Na końcu są ci którzy nie odróżniają tego dzieła od reklamy piwa i tym to się podoba szczerze ale i tak zasypiają przed końcem filmu i pracowitego dnia. Więc może nikt nie poznał grand finale? Po co ja to w ogóle włączyłem, tak sobie myślę, dziwne... może byłem upalony?
Ludzie zgadzam się. Ten film to syf. Nie wytrzymałem do końca. A nie którzy mówią że jest bardzo dobry. Boże ratuj.
O! Wujek cięta riposta przyczłapał. Dzięki za komplement. Zastanowię się czy nie zmienić nicka na Azja Tuhajbejowicz.