Jak powstały dialogi do "Powstania Warszawskiego"?
Piotr Śliwowski: Kroniki były rejestrowane bez dźwięku. Dlatego zatrudniliśmy człowieka, który pracuje dla policji, zresztą głuchoniemego, żeby z ruchu warg odczytał, co mówią sfilmowane postaci. To było jak zerwanie zasłony. Okazało się, że byli przed kamerami naturalni. Niczego nie ocenzurowaliśmy. Wtedy nie przeklinano tak jak dzisiaj.