I dlaczego ostatnia scena jest taka wspaniała? Bo mimy grające w tenisa potrafiły wyobrazić sobie piłkę i pod koniec ten główny aktor zrozumiał że i on wyobrażał sobie coś czego nie było? Nie rozumiem...
No i jeszcze scena z koncertu gdzie playback zaczął się psuć a goście grali dalej, więc tutaj chodzi o to, że to wszystko była iluzja?