Film nie jest super. Jest taki, jakie się robi w Polsce. Czyli taki sobie. Byłem na planie, występowałem jako jeden z ministrantów. Mój wujek był asystentem reżysera. Osobiście poznałem pana Wieczyńskiego. Nie mam zamiaru iść do szkoły aktorskiej ani reżyserki w Polsce, bo to jest jakaś komedia. Owszem, film pokazuje jak to było i jakieś uczucia może budzić ale ogółem nie jest zachwycający.