Ostrzegam: dubbing jest fatalny, nie wyobrazam sobie gorszego. Maksymalnie nieskobudzetowa polonizacja - nie wiem skad wiezli "glosy" ale to jest poziom "Mody na sukces" jak nie nizej. Jedynym wyjatkiem moze byc glos Maga, ale nie upieralbym sie przy tym szczegolnie.
A mógłby ktoś może wytłumaczyć dlaczego u nas dystrybutorem jest Monolith, a w USA Disney?
Bo w USA prawa do dystrybucji filmów studia Ghibli posiada Disney a w
Polsce Monolith.
Faktycznie, Polski dźwięk pozostawia wiele do życzenia; szczególnie działa na nerwy piskliwy głos Ponyo, a głos chłopca w ogóle do niego nie pasuje, głos ma jak Muminek ;/
WIELKA szkoda. Dlaczego nie dali po prostu lektora?
Właśnie DALI lektora. To jest lektor, tyle że z podziałem na role - jeden męski, jeden żeński.
To NIE jest dubbing! Kategorycznie żądam zaprzestania nazywania też żenady dubbingiem!
No i oczywiście dubbing jest znacznie lepszy od lektora, zawsze i wszędzie.
ja bym to raczej nazwał "lektorem z podziałem na role" niż dubbingiem, maksymalnie infantylny, a Sosuke to rzeczywiście Muminek.... tragiczne... tak jak i cała reszta niestety... może dla wielbicieli gatunku jest rewelacyjne ale ja bym tego swojemu dziecku nie puścił, podobnie jak cała reszta tym podobnych - później się nie ma co dziwić, że japońska młodzież robi dziwne rzeczy....
A ja mowie - obejrzyjcie w wersji angielskiej. Ponyo ma fantastyczny glosik i smiech - radosny, dzwieczny, idealnie pasujacy do takiej zlotej rybki :) Z Souske troche gorzej, ale nie jest zle. Ja widzialam taka wersje w kanadyjskiej telewizji i nie zamierzam ogladac po raz drugi z polskim dubbingiem, chociaz puszczaja na canal+ chyba...