Zagrał lepiej niż Brie Larson (chociaż też była świetna), a już na pewno lepiej niż DiCaprio (którego uwielbiam, ale w "Zjawie" jedyne co pokazał to piana na pysku).
Redmayne? Nie widziałem tego nowego filmu. Też byłem wściekły, bo i sam DiCaprio i "Zjawa" niczym nie zaskoczyły.
Obejrzę, choć nie ukrywam, że tego rodzaju... hmmm... "ultranowoczesne" kreacje postaci całkowicie mijają się z moim pojmowaniem męskości i kobiecości.
Dlatego Conchita Wurst wywołał (a?) we mnie dreszcze (bynajmniej nie podniecenia) i dlatego na najbliższą Eurowizję nie pojedzie jednak stuprocentowa laseczka Margaret, ale 50-procentowy mężczyzna.
;P
Co do eurowizji to całym sercem byłam za Edytą. Szpaka akurat lubię za głos i oryginalność po prostu lubię osoby, które są inne aczkolwiek nie trawię Margaret i na żywo wypada słabo według mnie. Co do filmu, czy ja wiem czy takie ultranowoczesne, filmy jest oparty na książce. W każdym razie potrzeba talentu żeby dobrze zagrać takie postaci. P.S Conchitę też lubiłam ale jestem w mniejszości