Zacznę od plusów...2 minutowa animacja z wiewiórem z Epoki Lodowcowej, którą puścili przed filmem.Dwie minuty śmiechu, potem niestety było już tylko gorzej.Zaczął się film...Fabuła?Żenada.Dobrze, że jestem już dorosły, bo gotowa zrujnować moje dzieciństwo, a tak przynajmniej zachowam w pamięci inny lepszy obraz Guliwera.Dialogi - sztywne jak Pal Azji (nie ubliżając znanemu polskiemu zespołowi rockowemu), w dodatku dubbing pogrzebał kompletnie wszystko co wypowiadali aktorzy.Przez półtorej godziny słuchając Zamachowskiego myślałem, że oglądam kolejną część Shreka, ale nie ważne. Siadając wygodnie na swoim miejscu w kinie liczyłem na kawałek dobrej komedii, a czułem się jak na stypie.Jack Black, grubas z niedomytymi włosami kompletnie nie potrafił udźwignąć roli.Bardziej śmieszy mnie Remi Gaillard czy chłopaki z Jackass. Tym co nie oglądali filmu nie polecam.Współczuję wszystkim, którzy obejrzeli (sobie również), a najbardziej tym, którzy wyłożyli ponad 3 dychy, by zobaczyć to gówno w 3D. Moja ocena mocno naciągane 2/10.