PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=686778}

Podróż na sto stóp

The Hundred-Foot Journey
7,2 44 422
oceny
7,2 10 1 44422
5,7 6
ocen krytyków
Podróż na sto stóp
powrót do forum filmu Podróż na sto stóp

Obejrzałam ten film i nie było tak źle. Przede wszystkim ujęły mnie w nim piękne widoki, no i te indyjskie klimaty :P Podobał mi się wątek konfliktu pomiędzy Madame Mallory a ojcem Hassana. Od początku wiedziałam, że oni będą razem :P
To co mi się nie podobało:
- zachowanie Marguerite - najpierw podała rodzinie Hassana pomocną dłoń, a potem ciągle przed samym Hassanem uciekała, nie dało się patrzeć na to, jak on za nią lata, ona ciągle była o niego zazdrosna, najpierw podarowała mu książki, a potem sugerowała, że ma jej je oddać, nie chciała dać mu szansy, a potem jak przyjechał bogaty, sławny i odpicowany, to nagle go chciała i to dosłownie z pocałowaniem w rękę haha :P Przez to, że on się ciągle o nią starał, a ona go odpychała, to nie było między nimi żadnego przyciągania, można je było wyczuć chyba jedynie podczas tego ich namiętnego pocałunku, gdy Hassan wrócił do domu. Sama aktorka nie była zbytnio urodziwa i chciałam, żeby był on z kim innym.
- czemu Hassan musiał mieszkać u Madame Mallory, skoro miał dom naprzeciwko? lol Ona niby płaciła za jego wyżywienie, no ale rodzina Hassana prowadziła knajpę, więc na brak jedzenia chyba nie narzekali
- dlaczego Hassan nie spróbował rozsławić swojej restauracji, tylko poszedł pracować do Madame Mallory?
- nie podobał mi się nos ojca Hassana, był taki wielki jak truskawa, śmiałyśmy się z koleżanką, że w scenie, w której Hassan wraca do domu, to powinni sobie zrobić "noski, noski Eskimoski", ciekawe jakie odczucia miałby Hassan haha chyba jego nos czułby się wtedy jak ser ucierany na tartce :P
- Hassan był na początku jak takie ciele malowane, dobrze, że później jakoś się wyrobił :P Był zbyt delikatny w porównaniu z Marguerite, która go ustawiała jak chciała

SlodkaZmijka

Po części mogę zgodzić się z tą opinią... ale tylko po części. Ładne zdjęcia, ładna muzyka... i to by było na tyle. Sympatyczna, wręcz przesłodzona historyjka, która ze względu na modny ostatnio temat kuchennej rywalizacji może przyciągnąć rzesze widzów. Pojawia się motyw hinduski i od razu zajeżdża Bollywoodem. Mało błyskotliwe dialogi, niezbyt zaskakująca fabuła, ciągutkowa akcja jak miodek młodych pszczółek. Film nie jest zły, po prostu przyjemna historyjka wyciszająca w jesienny wieczór. Nie próbuj zmieniać scenariusza tylko dlatego, że Twoja chora wyobraźnia połączyła inną parę aktorów. Negatywna ocena filmu z powodu innego obrotu sprawy niż się spodziewałaś, bo "aktorka była niezbyt urodziwa", czy "chciałam, żeby był z kimś innym" (a najlepiej ze swoją własną siostrą) lub też "wolałabym żeby miał nos jak u Clooneya" to dziecinada. Co do zachowania bohaterów, z psychologicznego punktu widzenia jest ono całkowicie zrozumiałe. Dziewczyna próbująca od dłuższego czasu wzbić się ponad kulinarne wyżyny, zacięcie pracująca na swój awans nagle czuje się zagrożona i wyczuwa konkurencję, dlatego odpycha na bok wszelkie uczucia, oszukując przy tym serce i samą siebie. Początkowo odrzuca względy Hassana przyjmując do siebie tylko głos rozumu, który podpowiada jej, żeby poświęcić sferę uczuciową dla osiągnięcia zawodowego szczytu. Nie wiem jakiego przyciągania oczekujesz od bohaterów ale gra aktorka faktycznie raczej martwa i mało przekonująca (jedynie bronią się Helen Mirren i Om Puri) ale ostatecznie kończy się oczywiście jak w typowej komedii romantycznej. P. S. "Wyrabia się" ciasto, które może być też delikatne, aktora raczej "charakteryzuje". A ustawić to możesz kolejkę, może po tym Twoja bogata wyobraźnia podpowie Ci jak ustawić aktorów do filmu wartego wysokiej noty na filmwebie.

Campylobacter

Dlaczego Hassan nie starał się wysławić swojej restauracji? Może dlatego, że u Madame Mallory mógł liczyć również na zdobycie doświadczenia w pracy w renomowanej restauracji, której było łatwiej się wybić niż mało znanej restauracji rodzinnej? Po zdobyciu sławy mógłby wrócić w rodzinne strony i zająć się w końcu swoim biznesem. A może dlatego, że było to opłacalne?

ocenił(a) film na 9
SlodkaZmijka

"Dlaczego Hassan nie starał się wysławić swojej restauracji?" - obejrzałam dopiero wczoraj. Bo tu wcale nie chodziło o wsławienie się - on chciał się uczyć nowych smaków, nowej kuchni. A to, że wiązała się z tym sława i kasa - to taki dodatek. Myślę, że właśnie tacy ludzie są prawdziwie szczęśliwi - robią to co kochają, są w tym naprawdę dobrzy a dodatkowo pozwala im to zarobić na dostatnie, spokojne życie.

Ale też nie rozumiem, czemu musiał u niej mieszkać. Do domu miał faktycznie - dosłownie 100 stóp...

ocenił(a) film na 9
666nimrodel

Zgadzam się świetna odpowiedź ale i ja dodam od siebie moje spostrzxeżenia. Mieszkał u madam bo mu tak kazała jej kucharz jej zasady dlatego nie tylko nie nocował "u siebie" ale też w ogóle nie odwiedzał swojego domu był tak przywiązany do rodziny i jak się później okazało był bardzo sentymentalny iż czuł, że mógłby na powrót pod wpływem rodziny zrezygnować ze stażu u madam a jego ambicje były wysokie chciał się nauczyć czegoś nowego i nowego i tak bardzo głęboko w to brnął, że w końcu zapomniał o swoich korzeniach (scena kiedy kolega częstuje go posiłkiem - bezcenna). Kiedy dotarło do niego, że musi gotować tak jak mu każą a nie tak jak on zawsze chciał uświadomiła mu, że tak naprawdę w nowym miejscu pracy był on bardzo nieszczęśliwy. Zresztą kiedy opanował wydaje mi się wszystkie tajniki doskonałego gotowania (jakieś dyrdymały z tym azotem - ostatni krzyk mody) poczuł się spełniony ale jednocześnie uznał, że to jednak nie dla niego toteż wrócił do rodziny w dodatku niemal od samego początku czuł w sercu, że tam czeka na niego miłość... Tyle ode mnie. Pozdrawiam.

simonetti

Ta przeprowadzka miała na celu ukazanie tego, że te dwa światy symbolizowane przez te dwie restauracje, pomimo, że tak bliskie, są jednak bardzo od siebie odległe pod wieloma względami. Hassan przyjmując propozycję stażu u Maddam, porzuca swój stary , znany świat, po to aby spróbować czegoś , co jest nowe. Tak więc ażeby móc się całkowicie temu poświęcić przeprowadza się do Maddam. Poznaje coś co na pierwszy rzut oka jest niezwykle odmienne, a jednak da się połączyć ze sobą. Kiedy to zrozumiał wrócił do domu. Mi szczególnie przypadł do gustu motyw jego wyjazdu. Bardzo ciekawie pokazane. Moim zdaniem tak do końca nie poczuł , że to nie dla niego, kiedy osiągnął już bardzo dużo, spełnił swoje marzenia, poczuł, że czegoś mu brakuje, nie pieniędzy, które już zdobył, nie prestiżu i sławy, ktore również posiadł, ale najprostszych rzeczy, ktorych nie da się ani kupić, ani zdobyć. Potrzebował miłości i miejsca rodzinnego, ze wszystkimi zapachami, które tak dobrze poznał, a za którymi rozpaczliwie zatęsknił. Kiedy zaspokoiłeś już wszystkie podstawowe potrzeby, spelniłeś marzenia, zaczynasz dostrzegać więcej barw, szukasz innych rzeczy. Taka jest moja opinia, ale pewnie zależna ona jest od naszych opinii i doswiadczeń, tak więc każdy postrzega zapewnie to inaczej.

simonetti

o rodzinie przypomniało mu jeszcze danie z jeżowca w tej francuskiej restauracji, które było źle zrobione - ciekawe jak to smakuje. scena z kolega który go poczestował posiłkiem spuer - szkoda tylko ze kucharzem był mąż a nie jego żona która lepiej gotuje, brak równouprawnienia. Lepsze zokńczenie byłoby gdyby rozwijał swój rodzinny biznes a nie francuską kuchnię.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones