PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=660451}
6,9 133 tys. ocen
6,9 10 1 133451
6,4 38 krytyków
Pod Mocnym Aniołem
powrót do forum filmu Pod Mocnym Aniołem

Po wyjściu z kina, nadal wstrząśnięta po seansie, do rzeczywistości przywrócił mnie chłopak idący z koleżankami przede mną, który stwierdził, że lepiej było wydać pieniądze na flaszkę niż na bilet. Smutne.
Nie wspomnę już o osobach, które chyba pomyliły gatunki filmowe, śmiejąc się przez połowę filmu.

Dla mnie jeden z mocniejszych filmów jakie widziałam. Bardzo dobry.

użytkownik usunięty
natyalia

dlaczego smutne? najwyraźniej film mu się nie spodobał. uważasz się od niego lepsza? poza tym, ja też się śmiałam na tym filmie, taki jest właśnie styl Smarzowskiego. musisz być naprawdę smutnym człowiekiem jeśli żadna scena cię nie rozbawiła.

ocenił(a) film na 9

Dlatego smutne, że film boleśnie jak mało który pokazywał skutki picia alkoholu. Zupełnym brakiem empatii trzeba się wykazać, żeby coś takiego świeżo po filmie powiedzieć.
Ten film Smarzowskiego wcale nie miał za zadanie rozbawić. Co najwyżej wykpić reakcje tych, którzy śmieją się z tak ogromnego upodlenia innego człowieka. Wiedziałam na jaki film idę, zdecydowanie nie była to komedia.
I nie mów mi jaka jestem, bo mnie nie znasz. Nie mnie, ale film tutaj się ocenia.

ocenił(a) film na 4
natyalia

Przecież Smarzowski celowo wprowadził te śmieszne sceny żeby ludzie pękali ze smiechu i opowiadali innym jak to sie dobrze bawili na filmie o pijakach. Typowa zagrywka komercyjna, a ten zwiastun co wypościli przed premiera dlaczego nie zrobili zwiastuna z jakich poważnych scen pokazujących dramat alkoholika. Dali zlepek piwnych gagów i i wiele powycinanych scen w sumie nawet tak śmiesznych ,ze aż żałosnych. W sumie to sie nie dziwie temu koledze twojemu, który powiedział ze lepiej by było wydać na półlitra niz na bilet. Mam podobne zdanie. Smarzowski tam niczego nie wymyślił wziął ksiąskie napisał scenariusz na jej podstawie dodał troche tych szokujących kontrowersyjnych scen w stylu gwałt na kobiecie a ludziom sie wydaje ze on dobry film stworzył:)Prawda jest taka, ze takiego gniota to, każdy mógłby nagrać biorąc kamerę i filmując żuli na osiedlu:). Myślę ze nawet lepsze fazy można by był nakręcić niż ten cały Smarzowski...

ocenił(a) film na 9
sylwan1987

Smarzowski celowo wprowadził te "śmieszne" sceny po to, żeby ludzie pękający ze śmiechu z każdą kolejną sceną czuli się coraz bardziej zażenowani swoją reakcją.
Jest w Polsce taka tendencja, że jak jakiś artysta staje się za bardzo popularny i ceniony, to zaraz leje się na niego fala podobnej krytyki jak Twoja. Dla mnie to oznaka jakiejś naiwnej ignorancji, gdy mówisz, że każdy byłby w stanie zrobić taki film. Błagam.

PS. To nie był mój kolega.

ocenił(a) film na 6
natyalia

Zgadzam się z przedmówcą całkowicie. Film jest dobry, ale nie pokazuje niczego zaskakującego. Mam wrażenie, że niektórzy pierwszy raz na oczy widzieli alkoholika, patologię i cały ten problem. Wielkie mi halo, wielki wstrząs. Takie rzeczy codziennie widzimy wśród sąsiadów, na ulicy, na dworcu. Niezłym ignorantem musi być ten, którego dopiero ten film ruszył i zszokował. W jakim świecie żyjecie , że dopiero ten film wam uświadomił czym jest alkoholizm.
Druga rzecz to taka, że ostatnie 20 min w kinie wszyscy się wiercili, spoglądali na zegarki. W kółko to samo- czekałam tylko co tam się jeszcze może wydarzyć. Na uwagę zasługuje rewelacyjna gra aktorska.

ocenił(a) film na 4
natyalia

Skrytykowałem go to prawda ale czy wy ludzie nie widzicie ze ten reżyser nie stworzył nic nowego oryginalnego wszystko co kreci to jedna wielka patologia.W każdym jego filmie leje sie gorzała strumieniami w jakim świetle on pokazuje polaków ?
Albo pijanstwo na wsi wynikiem, którego jet tragiczna śmierć, albo policjanci degeneraci społeczni ! a teraz nakręcił cały film o alkoholikach. Według mnie o alkoholizmie powinno sie kręcić filmy dokumentalne a nie komercyjna papkie. To troche tak jak z filmem symetria niby wszystkim sie podobało bo fajne teksty więzienne ale tak naprawde to nie ma tam fabuły Facet wziął kamere poszedł do kryminału i nakręcił życie więzniów i pisza że to artysta...Dlaczego Polacy kreca albo gówniane komedie romantyczne albo jakies psychologiczno dewiacyjno moralne filmy o tym jak to jest zle w polsce i jacy tu dewianci mieszkają.

PS. Ale może warto żeby został twoim kolego bo mówił jak jest:)

sylwan1987

Problem w tym,ze do patologii trudno jest dotrzec z takim filmem dokumentalnym.Troche podstepem trzeba, jak z tym niby smiesznym zwiastunem.

użytkownik usunięty
natyalia

no patrz, a ty właśnie to zrobiłaś - oceniasz chłopaka na podstawie jednego wypowiedzianego po filmie zdania, mimo że go nie znasz. nie potrafisz zrozumieć, że film mógł mu się najzwyczajniej w świecie nie podobać i żałuje wydanej na niego kasy? wcale nie oznacza to, że go nie zrozumiał czy brak mu empatii. idąc tym tokiem rozumowania jak pójdę na film o dziecku, które ma raka i umiera to nie mogę powiedzieć, że to gniot, nawet jeśli jest kiepsko zrealizowany, bo przecież wykażę się brakiem empatii. druga sprawa - Smarzowski celowo połączył dramat z wątkami komediowymi - ma to również wpływ na ogólny wydźwięk filmu. i bynajmniej cel nie był taki jak napisałaś wyżej - raczej chodziło o to by pokazać fazy alkoholizmu - najpierw picie dla zabawy itp., w drugiej połowie filmu coraz większe osiąganie dna. przykładowo scena z Dorocińskim to typowya scena komediowa i właśnie styl Smarzowskiego polega na tym, że umie jednocześnie rozbawić widza i przekazać gorzką myśl. polecam ci nabrać więcej dystansu do tego filmu.

ocenił(a) film na 9

Spodziewałam się takiej odpowiedzi. Ale ja nie oceniam chłopaka, tylko jego reakcję. Wykazał się brakiem empatii w danej sytuacji, nie mówię, że brak mu empatii w życiu. A ty oceniasz moją osobę, że jestem smutna, tylko dlatego, że nie śmiałam się na dramacie. Jest różnica, prawda?

Film zdecydowanie nie był gniotem, dla Ciebie także, skoro dałeś 8. Nie ma sensu go porównywać do "byle filmu o raku". Niewiele jest osób, które przeszły obok tego filmu obojętnie, cisza panująca w kinie (poza "śmiesznym" początkiem) jest tego dowodem.

Z czasem sobie myślę, że reakcja tego chłopaka o której pisałam w pierwszym poście była raczej próbą popisania się, bycia ponad to.

I nie zgodzę się, że "śmieszne" sceny były zabiegiem aby pokazać fazy alkoholizmu, nie odebrałam tego tak, krytycy filmowi też tego tak nie opisali. Już na początku scenariusza bohaterowie byli pokazani jako alkoholicy - opowiadali swoje historie z przeszłości.

użytkownik usunięty
natyalia

a gdzie ja ciebie oceniłam? "musisz być naprawdę" to hipoteza, nie stwierdzenie.ty nawet nie wiesz jaka jest pełna opinia tego chłopaka na temat filmu, bo stwierdziłaś u niego brak empatii "w danej sytuacji" na podstawie jednego zdania, na dodatek nie skierowanego do ciebie. po prostu uświadom sobie, że film nie wszystkim przypadł do gustu i nie oznacza to, że brak im empatii. nie dla wszystkich jest to mocne kino, tym bardziej, że faktycznie trzeba być ignorantem, żeby dopiero ten film uświadomił czym jest alkoholizm. co do ostatniego to już kwestia interpretacji.

ocenił(a) film na 9

Opinię chłopaka przedstawiłam tu jako anegdotę, przykład odbioru filmu, najmniej chyba porządany przez twórcę. A doszło do tego, że badamy jego i mój profil osobowy, nie wiem po co.
Nie wiem, czy to była aluzja do mnie, ale bardzo dobrze wiem czym jest alkoholizm i film do uświadomienia mi problemu nie był potrzebny. Dla kogoś, kto z alkoholizmem ma do czynienia w swoim bliższym / dalszym otoczeniu film nie może być obojętny, podobnie jak reakcje innych osób na jego temat. Uważam, że film dobrze, bardzo dobitnie (a tak w przypadku tego uzależenia trzeba) ukazuje problem i także za to go cenię.

użytkownik usunięty
natyalia

chodzi po prostu o twoje wywyższanie się... tak jakby twój odbiór filmu i reakcja na poszczególne sceny były jedyne słuszne. skąd wiesz co pożądał twórca - każdy ma swoje przemyślenia, niektórzy mogą żałować wydanej kasy na film i nic tobie do tego, tyle w tobie empatii a nawet nie potrafisz uszanować odmiennego zdania co widać po pogardliwym tonie w stosunku do jakiegoś tam chłopaka, który zareagował nie tak jak powinien według wyroczni natyalii. ja mam do czynienia z alkoholizmem w najbliższym otoczeniu i uwierz, że główny bohater jest mi obojętny - reżyser nakręcił film o zjawisku alkoholizmu, a bohaterowie są gdzieś w tle i nie pomogła nawet bardzo dobra gra aktorska.

natyalia

Zastanawia mnie co tobą tak wstrząsnęło w tym filmie bo dla mnie nic tam wielce szokującego nie było, takich chlorów w swoim życiu niestety oglądałem wielu
Wiesz co jest ironicznie śmieszne? że oni wszyscy lubili to robić ! dla nich to nie była tragedia, po prostu LUBILI TO CO ROBIĄ I ROBILI TO CO LUBIĄ
Tak samo główny bohater nie widziałem żeby widział w tym problem , wręcz przeciwnie on mówił że pić nie przestanie (scena rozstania z dziewczyną )on lubił pić
Po krotce to film o menelu alkoholiku który chlał przez całe życie i cały film ,zresztą też nikt go do tego nie zmuszał powiem nawet że inni bohaterowie filmu mieli o wiele większe powody do picia jak on
Dla wielu ludzi może być szokiem że to właśnie takie życie jemu odpowiadało najbardziej,on to lubił!!
Po za tym film może mieć tylko i wyłącznie dobrą ocenę za realizm i aktorstwo ,treści nie oceniam ,mi nie przypadła do gustu

ocenił(a) film na 10
piterek45

A może miał większą skłonność do picia, ponieważ pił jego dziadek i ojciec, a może i ludzie w otoczeniu. A może pił z samotności, bo nie układało mu się z kobietami . Długo sądził, że kontroluje picie i napisał o tym książkę . Może leczono go nieumiejętnie. Dobrze jest gdy chory zmieni na przykład otoczenie. . Zrozumiał to w końcu, że nie kontroluje picia oraz życia i była nadzieja, że pić przestanie. A wstrząsające jest na przykład cierpienie i samotność tych ludzi. Spokojna kobieta kładzie serwetkę na krześle i ją wygładza..... Jakie to codzienne postępowanie, prawda? Łatwiej zrozumieć problem i film gdy przeczyta się książkę albo gdy ma się lub miało w otoczeniu kogoś ciężko chorego, alkoholika lub innego.

ocenił(a) film na 9
piterek45

Jeżeli lubili to robić, to czyż nie staje się to jeszcze większą tragedią?
Dla mnie to, że bohater przyznał się (szczerze mówiąc nie pamiętam na 100%) do tego, że lubi to robić, było formą usprawiedliwienia się. Podobnie jak to, że pić nie przestanie, jakby to była jego świadomie, dobrowolnie podjęta decyzja. A to była już konieczność.
Nie chodzi o to, czy ktoś miał większe / mniejsze powody. Główny bohater był kimś (inteligentny człowiek, znany pisarz z sukcesami na koncie). A alkohol sprawiał, że spadał na samo dno. To jest straszne w uzależnieniu i to dobrze pokazał Smarzowski.

natyalia

Nie wiem gdzie o oglądałaś, u nas w Łodzi, scenariusz podobny, pierwsze 20 minut większość sali wypełnionej studenciakami, tarza się ze śmiechu ale gdy zaczynają się brutalne wstawki, sala się wycisza, ostatnie ujęcie przypomina WESELE ;) Film moim zdaniem przedstawiający nasze nieumiarkowanie w jedzenie i przede wszystkim piciu przez duże P. Choć pewnie autor sobie tego nie życzy aby używać skrótów i nazwisk ;)