PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=660451}
6,9 133 tys. ocen
6,9 10 1 133461
6,4 38 krytyków
Pod Mocnym Aniołem
powrót do forum filmu Pod Mocnym Aniołem

Czy można porównać te filmy? Jeśli tak, to który wypada lepiej?

ocenił(a) film na 9
kemo

Według mnie nie można porównywać tych dwóch filmów. Może i traktują one o tym samym, ale sposób przedstawienia tego problemu jest zdecydowanie inny. Jeśli miałabym powiedzieć, czy wolę "Wszyscy jesteśmy Chrystusami", czy "Pod mocnym aniołem", wybieram ten drugi. Emocjonalnie mocniejszy, wykonanie lepsze, gra aktorska. Ale tak jak mówię, filmy nieporównywalne. Oby dwa są mocne, ale nie da się ich bezpośrednio porównywać.

ocenił(a) film na 9
kemo

I jeszcze jedno. "Wszyscy jesteśmy Chrystusami" pokazuje cierpienie rodziny, bliskich z powodu uzależnienia danej osoby. "Pod mocnym aniołem" to realne pokazanie upadku człowieka, który nie radzi sobie z demonem, jaki w nim siedzi. Smarzowski zrobił naprawdę kawał dobrej roboty. Jak zawsze.

kemo

Wydaje mi się, że "Pod mocnym aniołem" opowiada o alkoholizmie całkiem uczciwie. Zezwierzęcenie, które u każdego wygląda tak samo: u pisarza, księdza i prostego chłopa. U Koterskiego za dużo pieprzenia o niczym, historia odrealniona, życie wewnętrzne bohatera też średnio realistyczne. Nie mówię, że to źle, bo u Jerofiejewa podobnie, a jednak to nie odrzuca. Grunt to metoda ;)

ocenił(a) film na 9
Dark_Side_Of_The_Moon

Wg mnie Koterski problem alkoholowy pokazał genialnie. Nie ma tam żadnego "pieprzenia o niczym". To jest dla mnie rzetelnie i i do bólu prawdziwie zrobione kino. Koterski zrobił bardzo dobry film, filmu Smarzowskiego jeszcze nie widziałam to nie wiem.

majkalipcowa

Sam przechodziłem w dzieciństwie męki z ojcem - alkoholikiem, więc powiem szczerze: Koterski pokazał dosadniej to, co wtedy czułem. To jest wiwisekcja bez znieczulenia, strasznie bolesny i prawdziwy film dla ludzi z podobną historią. Świetne stadium dziedziczenia alkoholowej traumy.
Smarzowski też dobry, ale dla mnie to opis upadku jednostki, jak ktoś już powiedział. Mocne sceny naturalistyczne i ukazanie, że każdy alkoholik jest prawie taki samy, choć każdy wymyśla dla swego nałogu inne uzasadnienie (artyzm, komuna, bieda, nuda, bogactwo etc.). Film dla mnie jest świetną rozprawą z mitem twórczego picia artystycznego.

ocenił(a) film na 9
ravQ

Dla mnie film Koterskiego był do bólu przejmujący właśnie w kontekście pokazania rodziny. Był przerażająco smutny. Pokazał beznadzieję, upadek, upadek i jeszcze raz upadek. Natomiast z tego co się zorientowałam po opisach Smarzowski pokazuje - tak jak zreszta i Ty piszesz - upadek jednostki w kontekście jedynie tej jednostki i jej zeszmacenia SIĘ. Tak czy inaczej jest to podły nałóg.

majkalipcowa

Podły, a jednak muszę powiedzieć, że był czas, gdy zaliczałem imprezki po 3 razy w tygodniu. Studia, uniesienia liryczne i miłosne, bardzo dobrze rozumiem te szukanie uzasadnień, własnej wyjątkowości w piciu. I smutne, że alkoholizm jest poniekąd dziedziczny, że z domu alkoholika wynosimy nie tylko traumę, ale też i przeświadczenie, że alkohol rozwiązuje większość problemów.
Dopóki nie piłem, byłem raczej nieśmiały i na uboczu.
Gdy w liceum odkryłem wódkę, nagle rzuciłem się w wir towarzyskiego życia i było super. Dopiero wiele lat później zauważyłem, że wódka więcej odbiera niż daje.
Obecnie sam jestem ojcem i założyłem, że syn nigdy nie zobaczy mnie napranego, mój ojciec natomiast jest niepijący od 20 lat z okładem.
Takie filmy zawsze wzbudzają w nas, dzieciach alkoholików, osobiste demony. Koterski wzbudził ich więcej, to było prawdziwe oczyszczenie, natomiast Smarzowski jest dla mnie już spokojniejszy, to dzieło świetne, ale nie tak dotkliwe.

ocenił(a) film na 9
ravQ

Gratuluję tego dojrzałego podejścia do życia :) Ciężko w kraju, w którym powodem do dumy jest to ile się wypiło na imprezie, wyjść z tego zaklętego kręgu. Mimo, że nie znałam w dzieciństwie problemu alkoholowego rodziców to film Koterskiego zrobił i robi na mnie ogromne wrażenie.

majkalipcowa

Ciekaw jestem, jak się ogląda go tak "na sucho". Wielu ludzi, którzy nie zetknęli się z problemem, denerwował (np. farsownością). cieszę się, że potrafisz go docenić. No i gratuluję dzieciństwa!

ocenił(a) film na 9
ravQ

Wiele filmów - mimo, że nie traktują o naszych doświadczeniach - robi na nas niezapomniane wrażenie. Oglądałam "Chrystusów" 2 razy i za drugim wbrew pozorom wrażenie było jeszcze większe.

ocenił(a) film na 7
kemo

ciężko oceniać te dwa obrazy. Wszyscy jesteśmy Chrystusami skupia się w większym stopniu na cierpieniu rodziny osoby uzaleznionej. Smarzowski natomiast ukazuje nam alkoholika jako Syzyfa, który ciągle upada i wstaje; wierzy, ze pokona chorobę, by za kilka minut znowu wylądować w monopolowym. Kupując bilet na "Pod mocnym aniołem" należy przygotować się na naprawdę mocne, smutne, zniesmaczające niekiedy kino.

ocenił(a) film na 6
kemo

Wszyscy jesteśmy Chrystusami 9/10, Pod mocnym aniołem 6/10, ale możliwe, że obniżę. Pierwszy jest bardziej realistyczny i lepiej pokazuje oddziaływanie nałogu nie tylko na głównego bohatera, ale też na jego otoczenie. Drugi za to jest za bardzo psychodeliczny i kończy się w sumie nijako. Książki nie czytałem, może jest lepsza, ale chyba nie chce mi się więcej babrać w tym gównie.

bircov

Konczy sie nijako???
Hahahaha no trzeba byc naprawde odpornym zeby nie odczytac tak podanej na tacy intencji. Bohater staje na rozdrozu i zadaje sobie pytanie "dokad?". Po jednej stronie ma knajpe po drugiej sklep 24h a przed soba wolna droge Co wybierze? Bardzo dobre, choc oczywiscie przewidywalne i oczekiwane zakonczenie.
Osobiscie nie uwazam ze mozna okreslic ktory z tych filmow jest lepszy.
Powiedzenie ze gra aktorska w Wszyscy jestesmy chrystusami jest slaba rowniez jest obrazliwe.Marek Kondrat jest jednym z najlepszych naszych aktorow i rola Miauczynskiego jest wybitna. Bez niego na pewno ten film bylby slabszy. A sama opowiesc, niemalze biograficzna Koterskiego, jest swietna i wypelniona bardzo celnymi spostrzezeniami o nas samych. Razem z Dniem Swira to bardzo wazne i bardzo dobre filmy.
Pod Mocnym Aniolem traktuje problem bardziej z perspektywy glownego bohatera ale jest to rowniez doskonale zrobione i bardzo dobre kino. Mnostwo trafnych obserwacji.
Tak wiec ciezko ocenic ktory jest lepszy ale mozna z pewnoscia je porownywac. Oba to aktorska i realizatorska pierwsza liga.
Do tej smutnej tematyki dodalbym takze Zolty Szalik z mistrzowska kreacja pana Gajosa.
Idac dalej oczywiscie Petla i kilka innych. Ale we wspolczesnej kinematografii powyzsze 3 tytuly to najlepiej zrealizowane filmy na ten temat.

ocenił(a) film na 9
patgol

Nic dodać nic ująć. Trafione w punkt. Wszyscy jesteśmy Chrystusami jest filmem wybitnym tak jak i zagrana rola Miauczyńskiego.

ocenił(a) film na 7
patgol

Tak... Bohater wybiera trzeźwość bo Jerzy, to Jerzy PILCH, który z tego syfu wyszedł...

ocenił(a) film na 6
patgol

Myślę, że nie jestem mniej oporny niż ty, bo też to zauważyłem i właśnie to jest dla mnie nijakie. Film jest depresyjny, a szczególnie jego zakończenie. Zmieniłem już ocenę na 5/10 i nie polecam go nikomu kto nie czytał książki, bo z perspektywy tylko poprzednich filmów Smarzowskiego to ten wypada najsłabiej. Może z perspektywy książki jest lepiej, ale jak wspomniałem, nie mam zamiaru jej czytać.

bircov

Mysle ze jednak jestes.
Nie podoba ci sie to czego nie rozumiesz.
Na szczescie inteligentni ludzie nigdy nie kieruja sie poleceniami innych wiec mam nadzieje ze mimo twojej negatywnej propagandy jak najwiecej osob na ten film pojdzie bo warto.
Chocby po to zeby samemu wyrobic sobie opinie na temat opisany w kinie.

patgol

Ale spokojnie Kolego.Bircov nie ocenia Ciebie lecz film- ma do tego prawo, dlaczego więc Ty go obrażasz??....Skoro już prawisz o ludziach inteligentnych to chyba wiesz,że szacunek nalezy się każdemu Rozmówcy?

ocenił(a) film na 5
patgol

Ten film można obejrzeć, ale nie jestem pewien czy warto. Daję 5/10. To film co najwyżej średni. Za dużo form wyrazu, za mało treści. O ile film "Róża" wywarł na mnie ogromne wrażenie i jest dla mnie jednym z najlepszych filmów jakie w życiu widziałem, to w przypadku "Pod Mocnym Aniołem" wyszedłem z kina bez emocji. Film w cale nie jest "mocny", zawiera jedynie wiele obrzydliwych scen, które mogą co najwyżej wzbudzić niesmak. Jest za dużo wątków, opowiadań, zdarzeń wyrwanych z kontekstu. To taka jazda bryczką po kocich łbach. Wolno i niewygodnie. Film bardzo płytko dotyka istoty alkoholizmu i jego tragizmu. To są jakby obrazki z życia alkoholika, ale słabo wiążące się dzieło mające przekazać jakąś istotną treść. Zadajmy sobie pytanie: co chciałbym w kinie zobaczyć? Zdjęcia alkoholika i jego mieszkania? Czy też może historię, która mnie zafascynuje? Lubię filmy, które mnie prowadzą po meandrach tego świata lub jego historii, ale jeżeli akcja przez 90% czasu utyka na tych samych scenach picia, wymiotowania i opowiadania płytkich z resztą historyjek to pozostaje bardzo mało miejsca na to co w filmie jest najważniejsze - na fabułę. Ta, w tym filmie, jest bardzo słaba. W całym morzu kiczu w najgorszym stylu np. "1920" pojawił się Smarzowski z filmami, które tchnęły nadzieję w świat filmu. Jestem mu za to wdzięczny, ale ten film uważam za nieudany. Co do warsztatu, sceny filmowanie z kamery zblokowanej z aktorem lub jego głową są dla mnie przejawem tandetnego i badziewnego kina "gadżetowego". Absolutnie mi się nie podobają. Sceny są przez to paskudnie nienaturalne i czekałem aż się skończą. Niestety sama scenografia i eksperymenty warsztatowe to za mało na dobry film. Tym bardziej, że nie można wszystkich filmów robić stylistycznie na "jedno kopyto". To co świetnie wychodziło w filmach "Dom Zły" i jeszcze "Drogówka" upada "Pod Mocnym Aniołem".

ocenił(a) film na 10
kemo

W Pod mocnym aniołem wszyscy grają dobrze i bardzo naturalnie. W drugim filmie dobry jest Chyra ale na przykład gra Kondrata mnie nie przekonuje. To różne filmy i nie wiem czy należy je porównywać. I zależy kto jakiego rodzaju filmy lubi.. Mnie osobiście bardziej się podobał film Pod Mocnym aniołem. Przypomina mi filmy Hasa.

ocenił(a) film na 8
kemo

Ja chyba wolę "Chrystusów", ale to może dlatego, że znam i uwielbiam twórczość Smarza i "Pod mocnym Aniołem" mnie trochę zawiodło. Natomiast "Wszyscy jesteśmy Chrystusami" to Koterski w (prawie) najwyższej formie, o zawodzie nie ma mowy.

ocenił(a) film na 7
kemo

Zdecydowanie WJCH. Bez dwóch zdań.

korporant

Nie wiem czy to takie proste.
Oba filmy sa wielkie i nalezy im sie prawo do bycia na panteonie.
Trzeba sie nie lada napocic zeby zrobic cos podobnie dobrego a czy cokolwiek je kiedys przebije ?

ocenił(a) film na 6
kemo

Uważam, że to jednak dwa różne filmy, mimo identycznej tematyki. Najkrócej rzecz ujmując (dla mnie): "Wszyscy jesteśmy Chrystusami" to film o alkoholizmie. "Pod Mocnym Aniołem" to film o alkoholu. Mnie bardziej poruszył Koterski.

kemo

Myślę, że można oba porównać, jeśli przyjąć za kryterium tematykę alkoholizmu. Jak już wyżej wspomniano, "Wszyscy jesteśmy Chrystusami" skupia się bardziej na otoczeniu, rodzinie, nie na samym alkoholiku. U Smarzowskiego jest przeciwnie, chociaż idąc na film trochę oczekiwałam takiej rozprawy w stylu: "Każdy Polak pije, alkohol to nasz sport narodowy". Jednak okazuje się, że reżyser koncentruje się na przeżyciach jednostki, co prawa jest tam ukazany przekrój społeczny ale po czasie właściwie trudno ocenić czy historie innych alkoholików nie były historiami Jerzego. Oglądając "Pod Mocnym Aniołem" dostrzegłam lekkie podobieństwo, chodzi mi tutaj o postać graną przez Woronowicza, która przypomina Anioła Straża z Chrystusów. Była w Aniele taka scena jak Jerzy leży na torach i ktoś go ratuje przed jadącym tramwajem, widząc to aż czekałam jak ktoś powie "Mało nóg masz k_rwa, cztery nogi (...)". Jeśli chodzi o porównania, to Anioła można też próbować zestawić z "Żółtym szalikiem". A wracając do oceny to mnie osobiście bardziej ujął Koterski.

użytkownik usunięty
kemo

Jak juz wiele osób pisało to różne filmy. Pan Koterski postawił na traume jaką przeżywa rodzina głównego bohatera, i na problemy z nałogiem, upadek człowieka. Film bardzo prawdziwy dobrze zrobiony, dobrze sie go ogląda bo nie meczy widza obraz na ekranie. U Pana Smarzowskiego jest pokazany upadek człowieczeństwa (jego rdzeń, kręgosłup moralny, zdeptanie wręcz zmasakrowanie człowieka przez nałóg, działanie tylko instynktami słabościami), jego najbrudniejsze oblicze. "Pod mocnym aniołem" męczy widza formą przekazu i niezwykłą surowością pokazania tematyki. bez zbędnych niedomówień czy aluzji ... brutalna ,okrutna i ohydna prawda o alkoholiżmie oraz pokazanie pewnej filozofii tego nałogu. Pan Smarzowski wszedł do korzenia tego nałogu pokazał pierwotne oblicze osoby uzależnionej. Mocne, psychodeliczne, drastyczne w przekazie, męczoce kino genialne wyreżyserowane i zagrane. Mistrz w najlepszej formie.

ocenił(a) film na 8
kemo

Odnośnie tematu to mnie bardziej nasunęło się porównanie Pod Mocnym Aniołem z Żółtym Szalikiem, gdzie podobnie jak tu alkoholizm pokazany jest w tej ostrej formie do tego wspaniała rola Gajosa. I jest też jedno co je łączy epizodyczna rola Dorocińskiego w obydwu filmach ;-)

ocenił(a) film na 6
kemo

Oba filmy dotyczą problemu alkoholizmu, ale w inny sposób jak już wspomnieli przedmówcy. Jak ktoś woli naturalistyczne i jednoznaczne obrazy, to bardziej mu się spodoba konwencja Smarzowskiego. Dla mnie osobiście film Koterskiego jest o niebo lepszy od "Pod Mocnym Aniołem". Nie dość, że porusza ważny problem, to jeszcze pokazuje jego oddziaływanie na najbliższe otoczenie i ma wymiar symboliczny (odniesienia do Chrystusa są moim zdaniem rewelacyjne). No i Chyra i Kondrat to poziom mistrzowski, a i bardzo przeciętny aktor jakim jest Michał Koterski w tym filmie jest genialny (dlatego, że grał samego siebie - ale jednak!). No i jak ktoś miał pewne doświadczenia z tym tematem, to zobaczy gorzką prawdziwość tego obrazu.

http://www.youtube.com/watch?v=J5JtvW2c6fM

ocenił(a) film na 9
kemo

Mi się wydaje,że ciężko porównać oba filmy, chociaż poruszają tą samą tematykę-alkoholizm. Smarzowski ma swój specyficzny styl i uwielbiam go za to. Nie ukrywa przed widzem niczego,chociaż były momenty w tym filmie,że ciężko było patrzeć. Koterski ma inny styl i chyba widziałam mało jego filmów. Osobiście uważam,że "Pod Mocnym Aniołem" to jeden z lepszych filmów naszej marnej kinematografii

ocenił(a) film na 9
Aniza

Mało filmów polskich widziałaś skoro uważasz, że nasza kinematografia jest marna.