Takie moje czepialstwo, po prostu się nad tym zastanawiam przez dłuższy czas. Skoro Piotruś Pan jest chłopcem który nie chciał dorosnąć i dlatego uciekł z domu, to dlaczego ma "skrzacie" uszy? Nie żeby mi to przeszkadzało albo coś, ale tak się tylko zastanawiam. ;d
A to bardzo ciekawe, nigdy na to nie zwróciłam uwagi. W sumie Nibylandia jest magiczna, wiec może, jako, że Piotruś jest pierwszym chłopcem w tej zaczarowanej krainie, to stało sie z nim coś magicznego , nie wiem .:) co prawda zastanawiające to jest.
Albo, tak teraz pomyślałam, może twórcy animacji nie doczytali/ominęli (albo coś) informację o tym, że Piotruś to chłopiec, a nie ktoś kto od zawsze był w Nibylandii... Tak czy siak, wątpię żebyśmy się kiedykolwiek dowiedzieli, ale nie przeszkadza mi to, że Piotruś wygląda tak a nie inaczej :)
Moja ulubiona ^^ Jakaś cząstka mnie głęboko w środku dalej wierzy, że Nibylandia istnieje, bo to byłoby wymarzone miejsce dla mnie :)
ooo tak dokładnie, dla mnie tak samo. :) Szczerze mówiąc ja też boję się dorosłości, a już tak niewiele zostało.:( chętnie wybrałabym się do Nibylandii.
To była moja ukochana bajka z dzieciństwa - pamiętam, jak na balu karnawałowym w pierwszej klasie podstawówki przebrałem się za Piotrusia Pana (większość rówieśników przebrała się za piratów, a rówieśnice za księżniczki lub Indianki, a siostra za Japonkę w kimonie z ogi). Po prostu to uwielbiałem - magiczna kraina, piraci, syreny, Indianie, krokodyl, mnóstwo humoru sytuacyjnego, latanie - po prostu wszystko, co najlepsze. Wszystkie postacie z "Piotrusia Pana" są świetne, rozpoznawalne i zapadają w pamięć. najbardziej lubiłem wszystkie sceny z kapitanem Hakiem, bosmanem Smithem i krokodylem.
Zdaje się, że wynika to z faktu, że Piotruś w oryginale nie jest chłopcem, tylko Panem (postać z mitologii, in. faun). Dlatego pewnie twórcy z Disneya pozwolili sobie na ciekawsze uszy (jak również na atrybut - fletnię Pana, w jednej z początkowych scen).