Piotruś to aniołek, który zabiera do 'nieba' dusze zmarłych dzieci (stąd jego ekipa). Wendy przeżyła śmierć kliniczną, a Hak i jego załoga to dusze wyklęte (czyt. diabły).
A wiesz co to śmierć kliniczna? Wendy wybudziła się z transu, dorosła i urodziła córkę...
Ciekawa interpretacja, ale James'owi Barrie raczej nigdy na myśl nie przyszło, aby ktoś mógłby tak odebrać jego sztukę.
A rodzeństwo Wendy? Prawdopodobieństwo, że wszyscy przeżyliby śmierć kliniczną (i to w czasach gdy szansa na od ratowanie była nieporównywalnie mniejsza) jest baaaaaaardzo niewielkie.
Ja tam bym nie chciała takiego nieba, gdzie wszyscy chcą mnie zabić. Taką Wendy chcieli zabić kolesie Piotrusia, dzwoneczek, syreny i jeszcze Hak i jego kolesie a inni traktowali ją jak służącą i nią pomiatali. O nie :P. Nie chcę nieba pełnego idiotów, szowinistów i zazdrosnych "bab". To chyba jakieś arabskie "niebo". Gdyby to nie była bajka to by tą Wendy jeszcze zgwałcili. Nie te dzieciory bo oni to takie pedałki dający naparstek zamiast całusa, ale piraci to na pewno. A i tak Haka lubiłam bardziej niż syreny, Piotrka, jego kumpli czy dzwoneczka. Najbardziej irytująca bajka ever wg mnie. Nie jestem trollem żeby nie było i nikt nie musi sie ze mną zgadzać ale jednak jak przyjrzeć się to ta bajka nie nadaje się dla dzieci. Niby wiele bajek jak się przyjrzeć mogą się nie nadawać ale ta nie ma żadnego przesłania, albo ja go nie zauważyłam. W dodatku Hak poniósł karę a syreny, dzwoneczek itd? Za swoje czyny? Inne bajki disneya kocham, bez wyjątku, a tej nienawidzę.