PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=31740}

Pianistka

La Pianiste
7,3 44 tys. ocen
7,3 10 1 44291
7,6 37 krytyków
Pianistka
powrót do forum filmu Pianistka

Nie rozumiem jej. Czy Pianistka potukła szklaną kulkę, żeby wyładować gniew i przypadkowo wrzuciła odłamki do kieszeni Anny? Czy może była o nią zazdrosna i zrobiła to celowo?

ocenił(a) film na 9
Fuuuria

Myślę, że celowe, choć myślę też, że tak naprawdę to nie jest jakoś strasznie istotne.

Bardziej chodzi o formę wyładowywania złości, zazdrość może też, na pewno niechęć wobec podobnych cech, motywacji, zachowań do swoich sprzed lat. Tak czy inaczej nienawiść do siebie samej, bardziej lub mniej przykryta.

ocenił(a) film na 8
Fuuuria

Wg mnie to zazdrosc i to podwojona. Po pierwsze jej "ukochany" rozladowal strach jej podopiecznej i byl przy niej podczas gry...zazdrosc o mezczyzne i zazdrosc o talent,podczas gry sie rozplakala..i teraz czy ona sie wzruszyla? czy to byla zlosc? Musiala dziewczyne ukarac.

ocenił(a) film na 8
Fuuuria

również wg mnie było to ewidentnie celowe z jej strony. Dziwne byłoby gdyby tylko przypadkowo znalazła akurat jej kurtkę, dobrze wiedziała co robi i zrobiła to z premedytacją, po tym jak chłopak podchodzi do uczennicy i próbuje ją pocieszyć, uspokoić. Poza tym Erika już wcześniej była uprzedzona do dziewczyny, z tego co pamiętam jest scena, w której Erika mówi matce tej uczennicy, że ta nie ma talentu, więc tym bardziej irytujący mógł być fakt, że dziewczyna mimo wszystko zamierzała zagrać

Pozdrawiam

użytkownik usunięty
cezar9991

Erika nie powiedziała, że jej uczennica nie ma talentu. Wręcz przeciwnie, stwierdziła, że sam talent nie wystarczy.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) film na 8
Fuuuria

Wydaje mi się, że - owszem - Erika była zazdrosna o osiągnięcia dziewczyny oraz o Waltera. Z premedytacją wrzuciła okruchy szła właśnie do kieszeni, aby wyeliminować dziewczynę z koncertu i samej móc zająć jej miejsce - przecież ona marzyła o graniu na scenie, a została nauczycielką, dzięki której nawet ludzie bez talentu (jak wypowiadała się o tamtej uczennicy) mogli zająć miejsce jej marzeń.

Fuuuria

Szkło w kieszeni swojej podopiecznej miało można uzsadnić na kila sposobów:
1) uważała, że laska jest za słaba, aby grać Schuberta.
2) chciała ją uchronić przed podobnym gównem w jaki sama wpadła
3) była zazdrosna za tą scenę na próbie (choć to jest najmniej prawdopodobne - zagrożenia bowiem uczennica jej nie sprawiała)
4) była totalnie porąbana i czasami takie pomysły do łba przychodzą :)

ocenił(a) film na 9
jerryhoo

No jasne, że celowo. Ten jej płaszczyk był szalenie charakterystyczny. Ale muszę przyznać, że interpretacja kolegi wyżej (nr 2) nie przyszłaby mi do głowy, a jest bardzo sensowna.

jerryhoo

Oczywiście że celowo.
W/g mnie uzasadnienie 4 oraz 3, są najważniejsze.

użytkownik usunięty
Fuuuria

Zrobiła to celowo ale nie z zazdrości. Chciała oszczędzić dziewczynie takiego losu, jak jej własny.

ocenił(a) film na 8

Dla mnie oczywiste jest, że zrobiła to z zazdrości. W szatni mówi do chłopaka:

" słabo znoszę widok krwi, ale ty możesz znowu się wykazać jako pocieszyciel"

może nie dokładnie tymi słowami,ale na pewno sens był taki.

Nie wypowiedziała by tych słów, gdyby Jej czyn dokonany był z troski o młodą dziewczynę.

użytkownik usunięty
igorros

Tak. Po ponownym obejrzeniu zgadzam się, ze zrobiła to zazdrości i lęku, że straci szanse na ułożenie sobie życia seksualnego. Mimo to przypadkowo oddała uczennicy przysługę, bo sądząc po matce dziewczyny groził jej podobny los do losu Eriki.

użytkownik usunięty
Fuuuria

Dziewczyna po prostu doskonale zagrała, lepiej niż mogła sobie wyobrazić sama Erika. Oczywiście że chodziło o zazdrość, zarówno o wykonanie Schuberta jak i chłopaka, który ją do takiego popisowego grania skłonił, nie wysilając się zbytnio, ot pokazał jej trochę życzliwości. Erikia nigdy nie dawała swoim uczniom ani cienia nadziei, że kiedykolwiek ją zadowolą swoją grą. Była chłodna i nieprzystępna, grę podopiecznych jadła na zimno niczym chłodnik z botwinką i nie potrafiła wydobyć z nich tej iskry. Chłopak skrzesał ją jednym zdaniem i wydaje mi się, że to też było wstrząsem dla pani nauczycielki - odrobina uczucia i zwykłych emocji, których ona nigdy sama nie będzie zdolna przyjąć zdziałały cuda i były bezkonkurencyjne w porównaniu do gnojenia na chłodno jakie było jej metodą dydaktyczną. To był chyba ten moment w którym zdała sobie sprawę ze jej alienacja jest totalna. Wolała posunąć się do najbardziej prostackiego i skutecznego pomysłu niż się otworzyć i zmienić. Bardzo lubię tę postać, jest cholernie ambiwalentna w odbiorze.

ocenił(a) film na 9

Jak pamiętam wyszła na szklaną akcję podczas jej występu, który wydaje mi się, że niezbyt ją zajmował. Sprawiało wrażenie, jakby zaplanowała to już wcześniej, przed występem.
Myślę, że po tym, jak niechętnie zgodziła się na jej występ, poczuła, że poddała się emocjom sprzecznym z jej uczuciami i postanowiła, że za to, że została przekonana do wyrażenia zgody na występ uczennicy musi ona ponieść karę.
Poza tym, ten jej chłód wynika chyba bardziej z ulubionego repertuaru i sposobu bycia, niż wyrachowania. Fragmenty Schuberta zawarte w filmie (nie znam za b. jego twórczości) wydawały się nie być żywiołowymi, ale lekko emoskimi.

użytkownik usunięty
Curious_321

A ja miałam zupełnie inne wrażenia co do tej sceny z koncertu - moim zdaniem Erike szlag trafił, bo dziewczyna, będąca dość przeciętną uczennicą, niespodziewanie zagrała doskonale. Z tego co pamiętam kamera pokazała jak Erice oczy zaszły łzami - z jednej strony zachwyt z drugiej rozpacz zazdrości.
Co do samego Schuberta, to niestety nie znam jego twórczości - w tym filmie usłyszałam go dopiero świadomie po raz pierwszy, dlatego trudno mi oceniać poziom jego wykonania właśnie na tym koncercie o którym rozmawiamy - być może Ty masz rację. Ja odbieram tę scenę tylko i wyłącznie intuicyjnie, wykonanie muzyczne jest poza moją zdolnością oceny.
"wydawały się nie być żywiołowymi, ale lekko emoskimi." - ekhm, nie wiem co to znaczy "emoski" ;p Czy ta postać została stworzona przez Jelinek z charakterem i sposobem bycia jako ukształtowanymi przez muzykę, nie wiem - nie czytałam. Mi się wydaje że ta pani po prostu ma nierówno pod sufitem, jest upośledzoną społecznie, nie potrafi nawiązywać kontaktów, tylko muzyka jest światem w którym porusza się perfekcyjnie - i broni dostępu do tego świata innym ludziom, nawet takim, którzy mają do niego - i zarazem do niej - klucz (talent).

ocenił(a) film na 9

"Pianistka" to powieść w dużej mierze autobiograficzna... przeraża mnie to. Film nie pokazuje wszystkiego, zwłaszcza drugie, nocne życie Eriki jest przez reżysera ukazane po swojemu. Film robi wrażenie, ale książka wręcz nie daje o sobie zapomnieć...

ocenił(a) film na 7
Anka_1990

powieściowa erika kohut zrobiła to celowo, z zazdrości o klemmera i to że dziewczyna jest młodsza (miała obsesje wieku), film oglądałam 4 lata temu zrobił na mnie olbrzymie wrażenie niestety nie jestem w stanie przypomnieć sobie dokładnie tej sceny, w pamięci mam tylko urywki i nie moge wyrokować jak rozwiązano to w filmie, choć przypominam sobie że miałam mieszane uczucia po tym incydencie - wydaje mi sie że w filmie pobudki eriki nie były tak oczywiste jak w książce

ocenił(a) film na 9
jouziou

W filmie bardziej wyeksponowano motyw zazdrości o muzykę... a jednak dominowała zazdrość o Klemmera, w powieści zostaje to podkreślone. Motyw wieku jest też ważny, zgadzam się - pokaleczona dziewczyna uosabiała dla Eriki wszystkie dziewczyny w jej wieku, w wieku Klemmera; nie chodziło personalnie o nią.

ocenił(a) film na 9
Fuuuria

tto szkło to byla próba. ona chciała zobaczyc co zrobi Walter, kogo wybierze. Wybrał ją , dlatego mu na momencik , malutki momencik uwierzyla...

Fuuuria

W książce opisane jest to tak, że Erika chciała ukazać tym aktem triumf ducha nad ciałem. A konkretnie swojej duszy (czyli duszy starszej kobiety, z zaczynającymi pojawiać się zmarszczkami, oznakami reumatyzmu i wszystkimi niedoskonałości związanymi z wiekiem) nad zgrabnym ciałem młodej i pewnej siebie dziewczyny, która nosi mini-spódniczki, których Erika nigdy nosić nie mogła ze względu na dezaprobatę matki. Wydaje mi się, że głównym motywem jest tu nie tylko zazdrość o Klemmera, który całuje wcześniej dłoń dziewczyny, ale właśnie żal, pogarda i obrzydzenie na widok młodości. Pianistka wie, że w miarę przybywania lat i inteligencji wartość kobiety spada.