Gro osób wypisuje tu straszne rzeczy n.t. Niemców, ale zastanówcie się chwilę nad jednym z przekazów filmu... Dobro czy zło to nie jest jeden naród, to wszystko drzemie w ludziach. Niemiec, który pomógł Szpilmanowi, był CZŁOWIEKIEM - nie zgadzał się z wojną, z jej zasadami, z ideologiamii.. wystarczy poczytać jego zapiski. Z kolei np. Niemiec, który strzelał do Żydów w getcie również był CZŁOWIEKIEM, jednak w nim zostały obudzone te najgorsze instynkty. Nikt nie kazał mu strzelać - robił to sam z siebie, bo poczuł władzę. Jak myślicie, gdyby tak dać niektórym ludziom na ulicy broń, co by zrobili? Jedna z nich pewnie by uciekła zawstydzona, druga oddała, trzecia zrobiła awanture, a czwarta strzeliła... I właśnie takimi osobami (mam na mysli 4) otoczył się Hitler. Pamiętajcie, że miał tylko ok. 30% poparcia! W każdym narodzie są LUDZIE, którzy niezależnie od wyznania czy języka czują te same emocje, ale reagują różnie na bodźce; wszędzie są Ci dobrzy i źli.. Chociaż nigdy bym tak nikogo do końca nie klasyfikowała. Niektórym ciężko to zaakceptować, ale w naszym narodzie również byli zbrodniarze, podczas wojny też działy się okropne rzeczy, m.in. prześladowania Żydów. Więc zastanówcie się jeszcze raz życząc wszystkiego najgorszego Niemcom - nie uogólniajcie i nie stygmatyzujcie. Oni odrobili lekcje i ruszyli dalej z historią, a my nadal stoimy w miejscu w niektórych aspektach. Najwazniejszą moim zdaniem lekcję dał Pan Bartoszewski - jako świadek wojny doprowadził do pojednania się Polski z Niemcami. Tym właśnie pokazał, że wszystkiemu winni są ludzie, a nie narody. Polecam też "Zdążyć przed Panem Bogiem", wywiad-rzeka z Edelmanem, który chce pozbyć się patosu związanego z wojną, gettem i powstaniem w nim.
To o czym piszesz jest bardzo niebezpieczne. Twierdzisz, że 30% Niemców była zła. W takim razie co robiła ta dobra większość. Sprzeciwiała się tyranii mniejszości? Pomagała uciśnionym? Nie! Wolała nie wiedzieć, twierdzić, że to nie ich sprawa. Stawia to ich w drugim rzędzie oprawców. Polecam wycieczkę do zachodnich Landów. 80-cio, 90-ciolatkowie wspominają Hitlera bardzo ciepło. Jest jeszcze sprawa reparacji. W Painiście znakomicie pokazano, jak wyglądała Warszawa po wojnie. Gruz. Zastanawiano się czy jest w ogóle sens odbudowywać to miasto. Do dzisiejszego dnia nie zostało to uregulowane. O jakim więc wybaczeniu, czy zrozumieniu tutaj mówimy? Niemcom trzeba to przypominać, bo palili ludźmi w piecach. Jeśli twierdzisz, że Niemcy poradzili sobie ze swoją historią, to przypominam tylko "niemieckie obozy śmierci", które ich telewizja nazywa polskimi. O czym tu w ogóle rozmawiamy. Niemcy mają gdzieś historię i chcą o niej jak najszybciej zapomnieć, ewentualnie ją wypaczyć lub zakłamać. Nie ma się w sumie czemu dziwić. Ich wojenne "dokonania" sprawiły, że przylgnęła do nich łatka ludobójców i zwyczjnych ludzkich śmieci. I nie zmyją jej przez kilka pokoleń. Rolą Polski i Polaków jest im to co jakiś czas przypominać. Dla ich własnego dobra. Niemcy od jakiegoś czasu noszą się z pomysłem stworzenia armii Unii Europejskiej niezależnej od NATO. Partycypować ma w tym również Francja. Szczęście, że Amerykanie stacjonują u naszych zachodnich sąsiadów i trzymają ich krótko za mordy, bo nie wiadomo co by się działo. Twierdzisz, że za zbrodnie odpowiadają ludzie, a nie narody. Otóż nie masz dowodów na to, że ideologia nazizmu mogłaby się rozwinąć w taki stopniu, gdzie indziej. Ma to związek z wieloma aspektami kulturowymi, wychowaniem, mentalnością. Niemcy jako naród zawsze byli zdyscyplinowani i posłuszni władzy. Był to idealny grunt dla budowy takiej ideologii. Kryzys finansowy i ustalenia wersalskie podsyciły tylko oczekiwania.
Krótko mówiąc Niemcy jako naród są w świadomości świata synonimem zła. Tak jak Żydzi są synonimem ofiary (cały Stary Testament to prześladowania na przemian z dobrobytem). Tak jest i tak będzie. Wybaczyć można postępowanie obecnym mieszkańcom Niemiec, ale nie można dać im zapomnieć o ich historii, o grzechach ich ojćow, matek, dziadków.
Fajna, mądra i trafna wypowiedź o czymś, co wydawało by się oczywiste. Pozdrawiam.
No akurat robienie z ludzi idiotow i pisanie ze by strzelili, to mocne naduzycie. Szwaby strzelaly, bo mialy poczucie wyzszosci, wladzy. Im zydow i wszystkich innych obrzydzali, zadnych konsekwencji z tego nie mieli, niektorzy to wrecz byli wychowywani na takich zasadach w hitlerjugend, to sie posuwali do okropnosci. Byli tez tacy, ktorzy mieli resztki rozumu i godnosci. Jak dasz losowej osobie na ulicy bron, to 99,9% nie strzeli, bo dzis jestemy nauczani szacunku do drugiego czlowieka, empatii, bez wzgledu na rase i wyznanie. Ten 0,01% to psychopaci, ktorzy powinni wyladowac na oddziale zamknietym.