Fajny film w stylu nowoczesnych serii. Ciekawe zwroty akcji. Jedyne co to mogę zarzucić, że Chloe Mortez to drewno tak samo jak Kirsten Stewart. Każde odczucie to jedna mina wiecznie otwartych ust. Jest taki filmik na YT o Kirsten jako aktorce jednej miny i właśnie to mi się przypomniało jak widziałam Chloe w tej roli
Nowoczesne serie.. zwroty akcji ? oglądaliśmy ten sam film ?
Ja zapamiętałem do bólu obity scenariusz pierdyliard razy o walczącej nastolatce z innymi nastolatkami i dorosłymi w tle, a także banalnej infantylnej fabule, miałem wrażenie że zwroty akcji kręcą się wokół pluszowego misia. Żenujący film.