PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=759639}
7,1 48 494
oceny
7,1 10 1 48494
8,0 43
oceny krytyków
Paterson
powrót do forum filmu Paterson

Czy ktoś może mi wytłumaczyc na czym polega wybitność tego filmu?

ocenił(a) film na 9
nothh

Jeśli pytasz na poważnie, to dobra. Nie wiem czy "Paterson" jest wybitny o to pytaj raczej krytyków filmowych. Za to wiem na pewno, że mi się podobał. Dlaczego? A no właśnie za to, że przede wszystkim jest w paru ważnych kwestiach zgodny z samą postacią reżysera, czyli Jima Jarmuscha. Zobacz sam, pierwszy truizm: film jest pochwałą codzienności. Te wszystkie bliźnięta, które spotyka główny bohater pokazują może jakąś powtarzalność i "rytm" życia, ale ten wątek zostaje pociągnięty dalej i w moim odczuciu chce on wyłonić wynikającą z tej powtarzalności, chyba nawet i monotonii, jakąś życiową harmonię, ład, spokój. No właśnie, skoro ład i spokój to czas przytoczyć więcej szczegółów fabuły. Jak żyje Paterson? Baaardzo powoli, on ma czas na wszystko. Widzi schematy, ale ich nie zmienia, ponieważ pasują mu one. Pytanie: jak do takich zachowań ustosunkuje się dzisiejszy mieszczuch? No różnie to bywa. Sam pewnie wiesz. A to nowe znajomości, a to klub, a impreza, a restauracja, a znajomi, a przyjaciele, a facebook, a twitter, a snapchat, a instagram, a kto wie co jeszcze... Jednym określeniem: życie wartkie, albo jak to nazywa dzisiejszy internet (co mnie, swoją drogą, bardzo bawi) bycie WYGRYWEM!

Wracając do postaci samego reżysera: on ma swój styl kręcenia filmów - to chyba najsłynniejsze wśród amerykańskiego kina niezależnego nieporadność w rozmowie jakichś bohaterów, doprowadzenie wymiany zdań, do momentu, gdy jedna osoba jest bardzo zaangażowana w jakiś swój błahy problem, a drugi rozmówca zaczyna powoli zauważać jego absurdalność, co z kolei pozyskuje dla filmu oryginalny komizm. Pamiętasz scenę w barze, gdy Romeo zwierza się ze swojej miłości, a główny bohater wręcz go wyśmiewa. To typowy przykład takiej zagrywki, w poprzednich filmach reżysera jest tego mnóstwo i jeszcze więcej.
A! i wątek niezależności Jarmuscha. No właśnie, on z reguły robił swoje filmy bez zaangażowania wytwórni filmowych, które często narzucają swoje ograniczenia na scenariusze, ponieważ publika ma być ukontentowana. No co tu dużo mówić. Jarmuschowi się to nigdy nie podobało, robił filmy na własną rękę. Dopiero "Broken flowers" z 2005 roku niszczy ten piękny trend w jego twórczości, ponieważ właśnie wtedy zdecydował się na pomoc wytwórni... Ale i tak wyszło dobrze. Później było marne "Tylko kochankowie przeżyją", w którym ja upatruję nawet kilku celowych zagrań "pod publiczkę", ale to już moje własne, bardzo subiektywne spostrzeżenia (być może nieprawidłowe).
Są jeszcze wątki dwóch typów artystów: Paterson i jego żona Laura. On - zdystansowany, pilnujący swojej twórczości "do szuflady" niczym najciemniejszego zakątka umysłu i ona - z nudów szuka swojego stylu na siłę, chce pojechać do Nashville, ale czy ma muzykę country w duszy? Te jej wszystkie fanaberie, wzorki, dziwactwa postawiły by ją, w razie ewentualnego zostania "artystką" w gronie głównego nurtu, w którym wszyscy grajkowe są nijacy i powtarzalni. A Paterson to twórca prawdziwy, zweryfikowany przez życie. Ma poetycką spostrzegawczość, duszę osoby wrażliwej, odnajdującej meritum egzystencji w codzienności, lecz nie będzie jej wystawiał na próbę bo jest jego, może jest bojaźliwy i lęka się, że nie jest oryginalny. To są właśnie refleksje i pytania nękające twórców faktycznych, acz niespełnionych.

To chyba tyle. Nie będę analizował sceny pod scenie, to już robiłem podczas filmu. W głównej mierze na fakt, czy film Ci się spodoba, ma Twoje własne ustosunkowanie do życia Twojego oraz tego przedstawionego w filmie.
Swoją drogą, wyobraź sobie, że po filmie wyciągnąłem z siebie taką o myśl: nie umiem być rybą (nawet nie wiesz jak bardzo bolesna ona jest).

PS. Piona za dziesiątkę dla "Podziemnego kręgu". To ciekawe, że ten film oceniłeś na 10 a "Patersona" ma 5.

ocenił(a) film na 5
ringos1

Dzięki za obszerną odpowiedź. Byłem bardzo ciekawy tego filmu, gdyż zbiera dobre recenzje na całym świecie, i przez wielu określany jest jako wybitny. Przyznam się szczerze, że nie znam zbytnio twórczości Jarmuscha, dlatego też nie wiedziałem czego mogę się spodziewać. Trochę jednak nie leżał mi sposób narracji, ale rozumiem, że taki styl ma ten reżyser.
O ile może wydawać się ciekawym poruszenie takiego tematu jak pochwała codzienności, cieszenie się z drobnych rzeczy i zwykłych chwil, o tyle przeszkadzało mi parę rzeczy np. brak chemii miedzy głównymi bohateram. Niby się kochają, przynajmniej tak twierdzą, a są jakby obok siebie, a czasem wydawało mi się, że są sobie zupełnie obcy. Jakoś nie specjalnie poruszył mnie ten film, a tego oczekuje od filmów wybitnych. To chyba jednak nie jest moje kino.

ocenił(a) film na 8
nothh

Na tym, że jest wybitny. Po prostu na pewnym poziomie zrozumienia, emocji, poczucia humoru się to rozumie. Gdy tego brakuje nie ma sensu tłumaczyć. Proste. Albo lubisz, albo nie. Na tym polega sztuka. Nie można kogoś przekonać na siłę czy przez tłumaczenie.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones