Film na pewno wart obejrzenia. Wydaje mi się, że Milosz Forman pod płaszczykiem lekkiej, przyjemnej komedii ukazał mechanizmy działania systemu komunistycznego. W tym zawiera się wielkość tego filmu. Remiza, czy też sala w której odbywa się impreza jest alegorią państwa komunistycznego – źle zarządzanego, źle funkcjonującego, w którym panuje chaos i gdzie każdy kradnie jak władza nie patrzy (nagrody loterii fantowej). Warty zauważenia jest już sam fakt, że do pilnowania nagród musiała zostać wyznaczona odpowiednia osoba. W filmie władzę tak jak w państwie posiada garstka osób – tutaj komitet organizacyjny, który nie radzi sobie, zarówno z wyborami Królowej Piękności jak i loterią fantową. Wszystko to wygląda dość humorystycznie, jednak tak naprawdę ukazuje niemoc i brak właściwej organizacji. Gdy kandydatki na Królową Piękności nie chcą wyjść na scenę to są tam zaciągane siłą. Tak jak w totalitarnym państwie. Gdy ktoś się buntuje i sprzeciwia, jedyną właściwą drogą jest siłowe zmuszenie osoby do zachowania się zgodnie z nakazami władzy. Najsmutniejszą sceną w filmie jest moment, gdy pogorzelcowi wręczane są losy na loterię fantową, jako forma solidaryzmu z nim. Nie ma znaczenia to, że są one nic nie warte, gdyż nagrody zostały skradzione. Liczy się sam symbol, że władza „pomaga”. Ale już jakie to ma konsekwencję dla tej osoby i czy jest to rzeczywista pomoc przynosząca jakieś wymierne korzyści schodzi na dalszy plan. Także sytuacja z honorowym przewodniczącym, któremu miał być wręczony prezent jest symboliczna. W ostateczności zostaje on sam. Komitet organizacyjny (państwo) o nim zapomina. Smutne.
Hehe, chyba czytamy sobie w myślach. Przed chwilą obejrzałem film Formana i mam z grubsza podobne spostrzeżenia odnośnie wymowy ideologicznej dzieła. Mam zamiar podszkolić się z czeskiego kina przez najbliższe kilka dni. "Zaopatrzyłem się" w dzieła Czeskiej Nowej Fali (Sklep na głównej ulicy, Skowronki na uwięzi, Kapryśne lato, Pociągi pod specjalnym nadzorem, Stokrotki, Postrzyżyny, Miłość blondynki) tuż przed wyjazdem do Pragi ;)
---
http://www.golden-slumbers-blog.blogspot.com
Mam bardzo podobne spostrzeżenia, ale oprócz tego ten film to również po prostu nieco prawdy o ludziach.
A tak poza tym nie macie wrażenia, że Smarzowski w Weselu nieco też inspirował się tym filmem? Przynajmniej sceneria podobna.
Polecam w takim razie polskie "PRZYJĘCIE NA 10 OSÓB plus 3" Jerzego Gruzy ze Zdzisłąwem Maklakiewiczem, Leonem Niemczykiem i debiutującym (!) Jerzym Stuhrem
https://www.youtube.com/watch?v=Udb0gAXIt1Y