W połowie już miałem wyłączyć ale wytrzymałem do końca:) Już dawno nie widziałem bardziej absurdalnego filmu, wygląda jak kiepski debiut schizofrenika Tarantino. Kreuje się na ambitne dzieło ale jest po prostu słaby i nudny.
Chwilami nawet mi się podobał ale zaraz wszystko psuły te chore i wulgarne wstawki.
Gdyby nie Marlon Brando przeszedłby niezauważony.
Zgadzam się. Lubię filmy erotyczne, o miłości a nawet wulgarne (jeśli to potrzebne, aby coś przedstawić). Ale ten film mnie nudził i obrzydzał. Główna bohaterka jest strasznie irytująca. Końcowe sceny w tej knajpie są po prostu żenujące.
Marlon Brando jedynie ratuje ten film przed katastrofą. Dlatego dałem 5 (ale chyba to i tak za dużo).
Zaraz "znafcy" się oburzą;)
Pozdrawiam
Możliwe, że ona miała taką zagrać głupiutką, irytującą i zagubioną bo inteligentna zwiałaby na sam jego widok. Zauważ, że wg recenzji użytkownika "Magnum_ " aktorka grająca główną rolę Maria Schneider, po filmie musiała odbyć kurację w klinice psychologicznej a Brando i reżyser byli oskarżeni o rozpowszechnianie pornografii.. sic!
Z głównym bohaterem w tym filmie jest trochę tak jak z powieściami Krajewskiego, z detektywem Mockiem też nie potrafisz się identyfikować. No chyba, że jesteś zapijaczonym łajdakiem:)
No właśnie dobrze to ująłeś: brakowało mi w tym filmie tego, żebym mógł się z głównymi bohaterami identyfikować. Po prostu dwa zagubione świry, i tyle. Nic mi to nie dało do myślenia.
Aaaah, co koniecznie jeszcze chciałem dodać: w tym filmie masz naprawdę niesmaczną scenę seksu analnego (raczej gwałtu). Natomiast w Brokeback jest całkiem inaczej.
Brokeback to przy tym filmie Przygody Kubusia Puchatka. Masz rację, scena w namiocie nie jest gwałtem i występuje w kontekście tłumionego pociągu homoseksualnego. Ale oglądając ten film po przeczytaniu recenzji, jesteś jednak przygotowany na dosyć ciekawą opowieść o miłości dwóch kowbojów a bez czytania recenzji, film o sielankowej dolinie w której pasą swe owce. Aż tu nagle atakują Cię kolonoskopią.
To nie w moim guście, gdyby to była miłość platoniczna dwóch osób tej samej płci to dałbym ocenę 7.