Żesz kurrr... panie Ogrodnik! Już chyba bardziej pipowatym głosem nie można było zagrać?? Wystarczy posłuchać audycji Tomka Beksińskiego dostępnych na youtube - gość miał głos łagodny ale nie taki ciotowaty jak zinterpretował to Ogrodnik.
Gdyby nie ta ewidentna lipa dałbym spokojnie 9 a tak tylko 7.
Kiedy pierwszy raz usłyszałam audycję młodego Beksińskiego, pomyślałam sobie, że ma dość niewieści głos.
Fakt, taki trochę wyższy niż przeciętny pierwszy lepszy gościu z ulicy. Natomiast Ogrodnik (którego tak baj de łej mega sobie cenię jako aktora) trochę zbyt karykaturalnie w tym kontekście go zagrał.
Swoją drogą - nie mogę przestać myśleć o tym filmie - niektóre sceny powracają jak bumerang. Daje mocno w czapkę. Zmusza do przemyśleń. Także zmieniam ocenę -8. Może jak jeszcze luknę go parę razy będzie i więcej. Pierd... magia kina ;)
Oj, tak - magia kina. Ja również trawię ten film i ciągle jeszcze nie mogę go ocenić. Przypominam sobie felietony Tomasza Beksińskiego, książkę pana Piotra Dmochowskiego, obrazy Zdzisława Beksińskiego, z którymi zapoznała mnie koleżanka ze szkoły. Jest mnóstwo dyskusji: dlaczego pokazano Tomasza tak, a nie inaczej. Każdy ma prawo do swojego subiektywnego wyboru. Może doczekamy się i filmu o samymym Tomaszu i jego wielowymarowości.