książki nie czytałem, z racji zainteresowań muzycznych bliższa mi historia Tomasza Beksińskiego - w filmie mamy wszystkiego po trochu i tak naprawdę nic porządnie...na koniec porównałem ten film z innym tragicznym "jesteś Bogiem" i muszę Wam powiedzieć, że źle wypada w takim porównaniu, nie czuje się klimatu i nawet cierpień Tomka...wszystko jakby spłycone; dla mnie osobiście za mało biografii też od strony muzycznej Tomka - tzn. zainteresowań, pracy w radiu itd.
Ale ten film nie jest biografią Tomka Beksińskiego tylko miał on ukazać losy całej rodziny. Ciężko oczekiwać żeby skupił się tylko na nim pomijając inne fragmenty.