nudny jak i willis. jest tysiąc podobnych filmów w których grał willis. nic oryginalnego. znów pomysł z współpracą dwóch facetów, którzy odkrywaja wielką aferę, tym razem związaną z hazardem i footbolem. . .
Zgadzam się z przedmówcą, film jest średnich lotów. Boski Bruce oczywiście gra jak na niego przystało, ale to wszystko już przecież gdzieś widzieliśmy. Dwóch nie przepadających za sobą upadłych bohaterów, wykrywa spisek i muszą współpracować. W dodatku co chwila ktoś czai się na ich życie. Zwykła historia, z utartym, ale i sprawdzonym schematem. Dlatego nie można powiedzieć, że ten film jest bardzo słaby, choć klimat jest trochę męczący. Oczywiście na plus trzeba mu zapisać rubaszny humor i gagi, ale nie ratuje to przewidywalności, wolnego tempa wydarzeń oraz słabej "jakości" filmu. Jak powiedział ktoś inny na tym forum - o tym, kto ginie można się dowiedzieć tylko z wypowiedzi postaci. Z akcji tego nie widać, bo nie wiemy np. co stało się Chet'owi po poczęstunku papierosom. Co więcej, myślimy nawet, że Milo, który koziołkuje w samochodzie kilka razy, dostaje potem z pistoletu, a samochód następnie płonie, nie żyje. Chwilę potem jednakże wychodzi on z samochodu, a co więcej, czuje się świetnie!!! Ogólnie, film dla koneserów i fanów Willis'a. Oni nie będą zawiedzeni.
piłka nożna też jest schematyczna - 21 gości goni za piłką, 2 goni po liniach, 2 się gapi na piłkę i stara ją załapać
a popatrz jaką oglądalność mają mistrzostwa świata..
Z Bruce'm jest tak samo - niby gra ciągle ten sam schemat, ale za każdym razem ogląda się to z przyjemnością,
w dodatku w tym filmie osiągną szczyt zblazowania - bardzo mi odpowiada taki humor więc i jestem na plus..
co do Cheat'a to oglądałeś wersję z wyciętą sceną (notabene zawierającą jeden z zabawniejszych dialogów) w której Bruce go zabija za naruszenie nietykalności osobistej przy częstowaniu papierosem :)
myślę że nikt kto lubi ironiczne poczucie humoru nie będzie zawiedziony tym filmem - nie tylko fani B.W.
jak dla mnie to film się bardzo podobał, to trochę rzeczy rzucało się w oczy (negatywnie):
1. Sceny akcji świetne, tylko jedno niedopracowanie: 1 tylko Bruce robi tam rozpierduchę, a Wayans stoi i się patrzy. Jak dla mnie to ta rzecz mnie wpieniała i nużyła
2. Gadatliwość Sheldona: gdziekolwiek się spotka z Brucem, to zawsze zdradza mu swój plan co do najdrobniejszych szczegółów - gorzej jak na Disney Channel.
Jednak nie zrażajcie się, Ci co go nie oglądali, bo pomimo tych "wad" ostatni skaut jest film, który naprawdę warto zobaczyć.