PO tym filmie moja mama skwitowała : 'Widzisz nie nosi się takich dekoltów.'.
A co do filmu to Dość Dobry . Według mnie dziwna była przedostatnia scena kiedy tylko
jedna osoba (no ten "sekretarz mafii" rozwalił tylko jednego) rozwaliła aż 4-rech albo 5-ciu (
nie pamiętam dokładnie) uzbrojonych po zęby mafiozów.
Ta scena była gwoździem do trumny, przykładem jak dobić przyzwoicie zapowiadający się film. Te miernoty w kominiarach chyba czekały na śmierć, miałem wrażenie... Do tego tak doszczętnie zepsutej, przerysowanej roli jaką była postać Marsa nie widziałem już dawno. Nie rozumiem jak można było zrobić z niego sfrustrowane zombie... ;)
Cóż... kiepski, dość schematyczny film, z lukami i niedorzecznościami w scenariuszu. Szkoda, bo mogło wyjść coś naprawdę dobrego i ciekawego.