W pełni się z Tobą zgadzam. Świetnie poprowadzony film. Na początku nie spodziewałem się po tym filmie zbyt wiele. Cieszę się, że go obejrzałem i zachęcam do poświęcenia 1,5h na oglądnięcie.
Tak na marginesie, ten film zrobił na mnie większe wrażenie niż Obecność. Gdyby zamienić te filmy i w miejsce Osculusa wstawić tę całą otoczkę medialną, a Obecność w ogóle nie reklamować i nie puszczać w kinach, to oceny byłyby odwrotne.
Oculus jest po prostu dojrzalszym filmem niż Obecność, która oparta jest na banalnym wątku, a niczego innego nie wnosi.

Zgodzę się. O "Obecności" huczały media, nastawiłam się pozytywnie na ten film i rozczarowałam się. Na "Oculus'a" trafiłam przypadkiem, stwierdziłam, że obejrzę (sprawdziłam go na filmwebie, a ocena 6,0 jak na horrror to i tak na portalu dosyć wysoka ocena) i nie żałuję. Jest napięcie, nie ma za dużo efektów specjalnych, co akurat wyszło filmowi bardzo na plus, według mnie jest wciągajacy, warto zobaczyć.:)

Załamujące opinie. Dla miłośnika horroru ten film nie jest dobry. Nie jest klimatyczny, nie trzyma w napięciu, jest przewidywalny jak cholera i jedzie schematami, któych nawet nie umie dobrze wykorzystać.

Wybacz, ale ten film nie zasługuje nawet na 7. A najbardziej śmieszą teksty o młodzieży. Może to ty jesteś za młody i za mało widziałeś, żeby zrozumieć?

Ja nie powiedziałbym, że to jest horror. Według mnie to bardziej thriller. A że nie przywiązuje się nigdy do tego, co piszą na filmwebie, to oceniam film nie ze względu na jakieś walory artystyczne, grę aktorską, poziom napięcia, bo przecież zależą to od gatunku. Te wszystkie szczegóły są tylko dodatkiem. Ważna jest historia, a ta mnie w tym filmie zaintrygowała i wciągnęła. Ocena jako horror 5, jako film 9.
Może i nie jestem jakimś smakoszem, ale dla mnie najważniejsze w filmie jest brak nudy i napięcie. Szanuje to, że tobie się nie podoba, bo przecież to oczywiste, że nie każdy ma ten sam gust co ja. Patrzyłem na twoje oceny. Dałeś 1 nowym Transformersom, chyba bez oglądania, bo żeby dać 1 temu filmowi, to trzeba byłoby go uznać za kompletny gniot i cieczkę.

Bo on właśnie jest, kompletnym gniotem i cieczką.

A co miałoby sprawić że ten film jest thrillerem?

to może dreszczowiec :)

Thriller po polsku znaczy właśnie dreszcowiec

a ja za to nie rozumiem jak można się z kimś spierać jaki film jest dobry i kto jakim jest znawcą. Dla każdego co innego sprawia napięcie i budzi strach i każdy powinien oceniać filmy tak jak ma ochotę i nie komentować od razu innych, że ktoś się kompletnie nie zna dając np. temu horrorowi 10. Ja osobiście mam pewien zarys horrorów które lubie i klimat który mnie powala i jak już jest takie coś w filmie to dostaje wyższą ocene.

Fakt ja lubie lubie horrory gdzie jest klimat,jak najmniej krwi i niekoniecznie jakies efekty specjalne(coz Martwica Mozgu jest dalej u mnie na 1 miejscu,ale jako komedia),znowu inni lubia gore za ktorym ja nie przepadam.Takze ciezko osadzic horror przez grono ludzi.Poza tym dzieki za krotkie info o filmie,mysle ze nie strace czasu sadzac po waszych wpisach.

Spójrz na pierwszy post autora tematu:
Przeczytaj jak to wyraźnie sugeruje co nieco o ludziach o innym guście niż on. Spróbuj traktować poważnie.

odbiegając troszkę od temu, spytam się wam.
Jaki horror na dzisiejszy wieczór polecicie :P? Lubie bardziej te nowsze, z fajnym klimatem-las i te sprawy, duchy i niewyjaśnione sprawy.. Macie coś fajnego :) ?

"W paszczy szaleństwa" i nawet pasujący do "Oculusa":)

Mogę polecić "Dom w środku lasu",jeśli chodzi o las,moim zdaniem nie straszy ale ciekawy pomysł,a duchy? to może "Sinister"nawet nawet...Amityville jest super:-)

Powiem tylko tyle, iż jestem miłośnikiem horroru i moim zdaniem to film klimatyczny, trzymający w napięciu i po prostu dobry. Więc chyba nie powinieneś głosić subiektywnej opinii (do której masz pełne prawo) jako prawdy ogólnej (powinieneś napisać raczej "Dla mnie, jako miłośnika horroru...."). Horror to bardzo specyficzny gatunek filmowy, bo jego indywidualny odbiór zależy od tego, co kogo straszy. Walory czysto techniczne, związane ze sztuką kręcenia filmów, schodzą na dalszy plan. A każdy ma przecież różne wyzwalacze lęku. Dla jednych jest to dyszący w ciemności zabójca, dla drugich - pragnący zemsty duch, dla jeszcze innych - opętana przez chrześcijańskiego demona dziewczynka. Więc gdy jedna osoba ziewa z nudów, inna może siedzieć jak na szpilkach. Osobiście lubię np. motyw lustra w horrorze, nie aż tak znowu częsty (przynajmniej w porównaniu do wielu innych motywów).

CIężko nie odnieść się inaczej o poście o "młodzieży" itp i nie wyśmiać autora takiego tematu.
A to czy jest schematyczny i przewidywalny to nieszczególnie subiektywna opinia a raczej stwierdzenie faktu nie sądzisz? Schematy są albo ich nie ma. Osoba która widziała filmów ledwie kilka ich nie zauważy, ale nie znaczy to, że znikają.
Co do strachu masz całkowitą rację. Ale nie napisałem ani słowa o strachu, a fan horroru zwróci uwagę na wszystkie aspekty filmu i nie będzie spychał czegoś na dalszy plan bo tak ;)

Co do lustra to wręcz pozorów jest to element wykorzytstywany niezwykle często w horrorze. Może nie jako główny wątek (bo i jaki miałoby to cel), ale przewija się bardzo często.

Z subiektywnością chodziło mi tylko o zdanie z "Dla miłośnika horroru..." na początku :) Schematy... No są, ale w gruncie rzeczy horrory to schematyczne filmy, więc ważniejsze jest, czy są one dobrze wykorzystywane. Moim zdaniem w tym filmie na ogół tak, no i w tym aspekcie mamy odmienne zdanie ;) Poza tym osobiście w przypadku obcowaniu ze sztuką generalnie mam tak, iż nie razi mnie - a przynajmniej nie aż tak bardzo - wrażenie powtarzalności; uczucie, że to już kiedyś było. Wychodzę z założenia, że łatwo jest zrobić tylko kiepską podróbkę, a tą - moim zdaniem - Oculus nie jest. Chociaż chyba nieco bardziej oryginalnym filmem był poprzedni obraz Flannagana, Absentia. Co do strachu, to wydaje mi się jednak, że jest to kwestia nierozerwalna z gatunkiem horroru jako takim.

A propos luster... fakt, bez wysiłku potrafię wskazać ileś tam filmów, w którym pojawiła się jakaś "straszna scena" ze zwierciadłem (na ogół - odbicie robi co innego, niż jego właściciel; często strzela tylko jakąś efekciarską, straszną miną), ale być może jest tak ,że się tym motywem nie potrafię nasycić i tyle :)

Dla miłośnika to była przede wszystkim złośliwa wypowiedź wobec autora rzucającego dużo śmieszniejszymi rzeczami (czemu do tego się nie przyczepiasz co?).
Horror nie zawsze jest schematyczny (zwykle tak ale zdarzają się wyjątki), a do tego liczy się wykorzystanie tych schematów, zrobienie z nimi czegoś świeżego, oryginalnego. Wklepanie starych tematów, wykorzystanych w stary sposób, bez żadnego powiewu świeżości świadczy o tym, że autor na film nie ma pomysłu i robi byle robić.
Jak sam zwróciłeś uwagę, łatwo zrobić kiepską podróbkę. Dla mnie Oculus tym właśnie jest. Dodatkowo świadczy o tym fakt, że całość jest tylko lekko zmodyfikowaną wersją krótkometrażówki tego samego reżysera. Zmienioną tak by się lepiej sprzedać i tyle.

Lustra są bardzo często wykorzystywane (głównie w takich właśnie scenach), przez co motyw zaczyna męczyć. Zresztą motyw wykorzystania lustry jako swoistej bramy/portalu też jest stary jak świat ;)

Dla mnie Oculus to przede wszystkim kolejny zawód. Kolejny promowany film który okazał się ledwie przeciętniakiem i kolejny dowód na to, że tego naprawdę dobrego horroru się nie promuje. A potem powstają ludzie jak autor tematu, którzy tak naprawdę gatunku nie oglądają w ogóle i myślą, że mają pojęcie bo obejrzą te 3 filmy w roku które trafią do kina

W zasadzie wszystko już jasne, więc tylko odpowiedź w kwestii "czemu się do tego nie przyczepiam". Po trochu może dlatego, iż przynajmniej w kwestii oceny stoję z autorem tamtego posta po tej samej stronie barykady (sam dałem Oculusowi 7/10), ale głównie dlatego, iż z tak śmiesznymi twierdzeniami zwyczajnie nie chce mi się spierać. Zresztą brak tutaj argumentów, nie mam dostępu do danych użytkowników, którzy oceniali ten film :)

Motyw z lustrami w filmach grozy oklepany. Ale nic w tym dziwnego, skoro od dawien dawna kojarzyły się z czymś demonicznym, światami równoległymi, kradzieżą dusz. I uważam, że pomimo częstego wykorzystania to się nie zużywa. Jednak wszystko w granicach rozsądku.

Sam pomysł na film całkiem dobry. Klimat momentami był, momentami zawodził. Podobał mi się motyw z zamianą jabłka na żarówkę, nie wiem dlaczego, tego typu majaczenia też niezbyt oryginalne, ale jednak. Poza tym za bardzo zamotany, przez co trochę nie trzymał się z początku nadanemu zarysowi. Rozumiem retrospekcje, ale tu był jakiś istny chaotyczny mix. Oklepane, ale fajnie pomyślane z zasianiem z początku niepewności, czy to aby jednak nie wyobraźnia głównej bohaterki, aby wytłumaczyć sobie tragedie rodzinną, jednak twórcy poszli w stronę nawiedzonego lustra, przez co moim zdaniem produkcja bardzo straciła. Można było utrzymać równowagę i pozostawić do interpretacji pole dla widza.

Horror zawsze był schematyczny, z małymi zmiennymi, niektórzy lubią właśnie ową powtarzalność. Ja osobiście wolę transgresję i grę z konwencją, czego niestety rzadko można się doczekać. Kino grozy chyba się po prostu wypaliło.

Kurczę z ust mi to wszystko wyjąłeś:),oglądając ten film odniosłam wrażenie że strasznie mieszają,reżyser chyba chciał za wszelką cenę przestraszyć widza,są motywy ze "Lśnienia",i z "Luster",i biegają i krzyczą i psychodela,za dużo wszystkiego odebrało temu filmowi klimat grozy...a szkoda bo czasem im mniej tym więcej:)

Jestem miłośnikiem horrorów i ten film jest dla mnie bardzo dobry. Ma klimat i trzyma w napięciu.

Zasadniczo się zgadzam, to jeden z najlepszych horrorów ostatnich lat. Pewnie, że poszczególne sceny można przyrównać do tego czy owego, ale w sumie jako całość to dość świeży film. A zbyt niska ocena na filmwebie wynika moim zdaniem z faktu, iż spora część miłośników horrorów oczekuje od tych filmów jakieś gwałtowności, a "Oculus" straszy dość subtelnie (na ogół). Chociaż w sumie 6.1 jak na horror to całkiem niezła ocena.

nie wiem gdzie ty czułeś napięcie w tym prymitywnym filmidle...

w spodniach :D