PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=673404}

Obrońcy skarbów

The Monuments Men
5,6 31 675
ocen
5,6 10 1 31675
5,2 12
ocen krytyków
Obrońcy skarbów
powrót do forum filmu Obrońcy skarbów

‘’Obrońcy skarbów’’, to trochę takie ‘’Ocean’s Eleven’’ II Wojny Światowej, umaczane w nadmiernej propagandzie, obok której nie sposób przejść obojętnie. George Clooney zebrał na planie filmowym swojego najnowszego projektu nie lada śmietankę aktorską. Szkoda tylko, że tak znane nazwiska świecą tu bynajmniej jak potężne neony nocą w środku miasta. W ogólnym rozrachunku, nawet takie sławy kina, nie są w stanie obronić przed pożarciem widzów i nadmierną krytyką filmu Clooney’a, mało tego, tak spore przedsięwzięcie, bez dwóch zdań można uznać za potknięcie reżysera, który szczerze powiedziawszy, jeśli już chce stać ‘’za kamerą’’, to niech lepiej powróci do konwencji politycznej, bo to najlepiej mu wychodzi.
Oglądając ‘’Obrońców skarbów’’, trudno jednoznacznie stwierdzić, czy wyjściowy zamysł, choć nietuzinkowy, miał prawo wypalić. Niełatwo również przypisać do tej historii odpowiedni gatunek. Dramat wojenny pozbawiony emocji, przygodówkę w stylu obyczajowym, czy może familijną opowiastkę w sam raz na niedzielne popołudnie? Jednak żadna z tych kategorii nie pasuje, bo zapewne mało który widz przeżyje z ‘’The Monuments Men’’ niezapomniane chwile i wyśmienitą zabawę, a oglądanie w gronie rodzinnym, ma prawo doprowadzić do znudzenia towarzystwa i zaszkodzić dzieciakom nadmierną amerykańską agitacją ze strony Clooney’a.
Stawiając ‘’Obrońców skarbów’’ obok takich klasyków, powstałych prawie pół wieku temu jak ‘’Parszywa dwunastka’’, ‘’Złoto dla zuchwałych’’, czy ‘’Tylko dla orłów’’, film George zostaje przez nie dosłownie rozjechany wartką akcją, dynamiką, humorem i bohaterami.
W tego rodzaju kinie, liczy się przede wszystkim grad emocji.
W filmie złożonym z ‘’komando’’ obrońców i poszukiwaczy utraconych dzieł sztuki, przez pierwsze 30 minut nic się nie dzieje, ale możemy to jeszcze zrozumieć przygotowaniem akcji. Jednak po godzinie tracimy cierpliwość, a gdy mija kolejne pół godziny już wszystkiego mamy serdecznie dosyć. W ostateczności, już do samego końca rzadko kiedy uświadczymy czegoś, co może nam dostarczyć wyczekiwanej rozrywki. Oczywiście piszę tu w imieniu tych, którzy są podobnego zdania.
Pierwsze strzały, jak to na wojnie, padają w …40 minucie, kolejne w 49 i 69, ale żeby nie było, jest także malutka ‘’eksplozja’’ miny (90), oraz wysadzenie wyjścia do jednej z kopalni (110). Poza tym cisza i spokój.
Bo w filmie George Clooney’a wszystko prowadzone jest drogą rozsądku i wyobraźni. Odnajdywanie białych kruków, nie może przynieść ofiar.
Ostrożny, przegadany, z nielicznymi potyczkami na słowa w zabawnej formie (humor jest wymuszony), przez co staje się ślamazarny, mizerny, nieciekawy, koniec końców ..pusty. Całości dopełnia infantylna ścieżka dźwiękowa, która dziś się nie sprawdza tak jak kiedyś.
Od twórcy dostajemy raptem kilka fragmentów godnych uwagi (ucieczka Waltera wraz z Jean-Claudem, sceny rozmów Jamesa z Claire, odwiedziny w domu Stahla i przesłuchanie Wagnera przez Stokes’a), a wszystko inne odchodzi w błyskawicznym tempie w zapomnienie.
To samo można rzec o postaciach, którym trudno dopingować, zżyć się z nimi, bo stają się nam obojętne. Są miałkie, kiepsko rozbudowane, brak w nich prawdziwej charyzmy, ot, po prostu istnieją na potrzeby fabuły. Jedynie Cate Blanche (Claire Simone), wyróżnia się swoją grą i osobą, którą tworzy. Pozostali nie wychylają się poza szablon.
Głębokie myśli których trzyma się Clooney: ‘’czy warto poświęcić czyjeś istnienie dla dzieł sztuki i spuścizny narodowej’’, równie dobrze mogły paść w jednym z wielu wywiadów z aktorem, bez konieczności realizacji produkcji.
Summa summarum, ‘’Obrońcy skarbów’’ to mdły, patetyczny, wyprany z emocji i wleczący się filmik, który raczej nie zapisze się w kinematografii wielkimi literami. To też żadna obowiązkowa pozycja dla kinomanów, a tym bardziej coś godnego polecenia. Dwugodzinne wpatrywanie się w ekran na własne ryzyko.
Dobrze, że chociaż postarano się o porządną scenografię, a film od strony technicznej jest w miarę dopracowany i prezentuje się całkiem przyzwoicie, bo nie miałbym z czego uzbierać na 4/10.
Przekonać taką plejadę gwiazd i zmarnować taki potencjał, to się dopiero nazywa SZTUKA.

ocenił(a) film na 4
djrav77

Podsumowując: wąsik Clooney'a to za mało ;)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones