Zamiast 7 za: 1. wybitnie niehollywodzkie zakończenie 2.pokazanie, że w U.S. żyją nie tylko
topmodelki 3.piękne zdjęcia.
Bardzo wkręcający,ze świetną kreacją Jacka byłem pozytywnie zszokowany po obejrzeniu ''Obietnicy'' . Mogę polecić każdemu
Ja bym właśnie powiedziała, że kreacja Nicholsona była taka w jego charakterze, zwłaszcza końcówka. Trochę z Lśnienia, trochę Czarownic i urok wilkołaka (wąs...) ;-). Zakończenie było zaskakujące, ale nie wiem czy satysfakcjonujące - nagle thriller się z tego zrobił. Fabuła trochę przekombinowana, statystycznie/probabilistycznie niewiarygodna. No i sporo tu niedopowiedzeń, które mogły być lepiej aktorsko dograne bo ja tak do końca nie czułam postaci tego policjanta, jego motywacji (i czy tylko o to tu chodziło, i niby dlaczego - bo tak się czuł zobowiązany). No, ale może właśnie o to chodziło...
Nicholson zawładnął filmem, role psychola wychodzą mu genialnie (Lot nad Kukułczym, Joker, Lśnienie, Czarownice).. końcówka "nieholywódzka" ale jednak czekałam na happy end.. że zatriumfuje dobro i że policjant emeryt, który widział i doświadczył wiele złego, dorwie złoczyńce, zapobiegnie następnym morderstwom, odzywka spokój i ułoży sobie życie rodzinne...a tu lipa.. został sam z głosami w głowie i szałem w oczach..