No gość napisał,że oby trzymał poziom Obecnośći a ty odpisałeś,że film na 3.To jak mam to rozumieć?Ja zrozumiałem to w ten sposób,że uważasz Obecność za słaby film,który zasługuje na 3.
No napisał,ze chociaż w połowie będzie trzymał poziom Obecności czyli znaczy to,że liczy na dobry film taki jak Obecność.
W połowie tak dobry jak obecność --> The Conjuring jest na 6, czyli liczy, że dwójka będzie na 3.
Nie wiedziałem,że Obecnośc ocenił na 6,napisał to tak jakby Obecność ocenił na dyche.Już teraz zrozumiałem o co ci chodziło.
Bo wcześniej oglądałem Naznaczonego.
Co nie zmienia faktu, że 6 to nie jest słaba ocena, a Wan jest jednym z moich ulubionych reżyserów.
Oba są niezłymi średniakami, Obecność dużo lepiej zrobiona, lecz w Nanaczonym się więcej dzieje. Reszta zależy od gustu personalnego.
Naznaczony jest świetnym filmem, ale jednak Wan to jest taki reżyser którego trzeba "czuć", więc rozumiem, że sporej liczbie osób może po prostu się nie podobać.
No tak, z pewnej strony masz rację, ale utrzymując swoje zdanie stwierdzę iż oba filmy dostarczyły mi porządnej frajdy i niezłej rozrywki. O to przecież chodzi.
Wan jest dobrym reżyserem, choć czasem mocno dyskusyjnym. Ale tutaj się zgadzam.
Wan jest naprawdę dobry w przygotowywaniu kwestii technicznych, ale rozjeżdza się fabularnie. Naznaczony pierwszy w założeniu miał stanowić hołd dla klasyki i można było zrozumieć nawiązania. Gorzej z faktem, że Obecność i drugi Naznaczony nie odstają schematycznie od tego i wciąż opierają się wyłącznie na klasyce.
Tyle że Bóg(przynajmniej ten z dużej litery) nie istnieje, a co najmniej nie ma mocy sprawczej, więc na pewno szanse są dużo mniejsze niż mogłoby się wydawać.
''Modlę się do Boga żeby ten film powstał !!!'' - ''Na Obecności srałem w gacie ze strachu, więc z niecierpliwością czekam na drugą część !!!" - Rozdwojenie jaźni?
Niby dlaczego? Czegoś w moich postach nie zrozumiałeś? Skoro Obecnośc mnie mocno wystraszyła to nie dziwne, że marzę o tym żeby nakręcili drugą część, bo Annabelle za wiele wspólnego z Obecnośćią nie miała.
Niestety dyskusja z osobą która nie wie, lub nie rozumie co pisze jest bezcelowa.
JAkim niby cudem mógłbym nie wiedzieć co piszę? Napisałem, że modlę się żeby powstał ten film czyli, że oczekuję na niego z niecierpliwością. Nie ogarniam czego można w tym poście nie zrozumieć i co ma niby do tego rozdwojenie jaźni. Czytać ze zrozumieniem nie umiesz czy jak?