Kolejna odsłona i nie jest źle... Trzecia cześć minimalnie ustępuje poprzedniej. Mamy powrót do korzeni - film utrzymany bardziej w klimacie jedynki, podobne klaustrofobiczne tunele, tym razem w podziemiach więzienia. Jeden Obcy, którego nikt nie zna, nawet Ripley. Ale historia opowiedziana jest nieco inaczej, czasem jest w konwencji snu jak np. początek czy koniec. I duża dawka romantyzmu, nieobecna w poprzednik częściach. Znów jest dynamicznie, muzyka trzyma poziom i tym razem czasem słychać hur w tle, efekty nieco gorsze niż w Obcy 2 za sprawą CGI. Ale sceny z ''naturalnie robionym'' Obcym to czysta perfekcja. Aktorzy są bardzo dobrzy, tu nie ma zastrzeżeń, czasem mi tylko przeszkadzało, że z Ripley zrobiono babę z jajami a z więźniów totalnych tchórzy. Już trzecia odsłona a poziom mało co spadł, niestety później było już gorzej, a seria powinna zakończyć sie na tym epizodzie. 7,5/10.