Te wszystkie rzeczy o których tu w wielu tematach pisaliście są ważne. Ale nie najważniejsze.
Jedni piszą o wspaniałej grze aktorskiej, klimacie Paryża lat 20., muzyce, inni odpowiadają, że
film był nudny, nieśmieszny, zero akcji itp itd. Jeszcze inni twierdzą, że jednak większość tego
filmu nie zrozumiała w 100% i na pewno mają trochę racji, bo żeby wszystkie smaczki z tego
filmu wyłapać, to trzeba spędzić kilka lat na studiowaniu literatury, filmu i całej kultury Paryża
sprzed prawie stu lat.
I w ten oto sposób można dać temu filmowi ocenę albo z przedziału 6-8, albo poniżej 4.
Ale żeby dać 10, potrzeba czegoś więcej. Wszystko jest zawarte w tym momencie filmu, jak
ekipa odwiedza Wersal.
"To skaza na romantycznej wyobraźni."
Naprawdę można twardo stąpać po ziemi, ale mimo to zawsze się myśli, że 'wtedy' albo 'wtedy'
mogłoby być inaczej, lepiej. I dla takich ludzi ten film zawsze będzie genialny. Ja na przykład
oglądam go średnio raz w miesiącu i jakoś nie uważam gry aktorskiej za wybitną, nie jest to
również film akcji (bo na pewno nie taki miał być), ani jakaś niesamowita komedia, z której
żarty przez wiele tygodni będą nam towarzyszyły rozmowach z przyjaciółmi.
I nawet mimo że nie studiowałem kultury Paryża lat. 20., to oglądam ten film - można
powiedzieć- regularnie. Gdy widzę scenografię i słyszę muzykę, to po prostu się tam
przenoszę. Jest kilka takich filmów, które chętnie oglądam po raz kolejny i to naprawdę z różny
gatunków, ale ten jest po prostu wyjątkowy.
I to nie chodzi nawet o Paryż czy o tę konkretną epokę. Bo to wszystko tyczy się na przykład
również seriali takich jak Mad Men albo Boardwalk Empire. Po prostu chodzi o przeszłość. Kto
nie pała do niej sentymentem, ten nie da temu filmowi 10.