Przez to że film był momentami taki przesłodzony, pod koniec liczyłam na to że... pedofilowi uda się wymknąć. Wiem, to
takie nieodpowiednie i złe, ale film może byłby wtedy bardziej dramatyczny i poważny, niż "happy end mimo wszystko"
przy całym tym niemalże skakaniu po obłokach przez połowę filmu, podziałała również perfekcyjnie wykonana rola
Stanleya. A tak cóż, żadnej niespodzianki - wiedziałam, że kara Harveya dopadnie. Acz krajobrazy ładne i nie twierdzę, że
film jest zły. Warto zobaczyć.
Pytanie: Co się stało Rayowi (chłopaczek z czarnymi, kręconymi włosami), że pod koniec miał takie poważne i długie
omamy? Widział wtedy Susie na łóżku...Dziewczyna z okna przejęła na tę chwilę fizycznie postać Susie? Ta wersja chyba
byłaby zbyt mocno naciągana. Straciła przytomność z natłoku wrażeń?
Ta scena była dla mnie co najmniej głupia ;/ tak jak napisałas Susie przejeła ciało tamtej dziewczyny która 'czuła duchy' i się miziała z tym chłopakiem..
No to jest dramat fantazy więc obstawiam że Suzi weszła w jej ciało, żeby dokończyć rozpoczęte i w końcu się z nim pocałować, nie brałabym tego na logikę:)
Po prostu chcieli jakoś zakończyc wątek z tym chłopakiem i na takie coś wpadli.. chyba ze w książce tez tak jest.
tak jest w oryginale,
chociaż przyznam, ze ten wątek nawet w książce raczej mnie nie przekonuje.
w sumie to własnie ksiązka bardziej przypadła mi do gustu, jak zwykle w przypadku ekranizacji
Nic nie wniosła? Suzie musiała pocałować Raya, ponieważ bez tego nie mogła odejść "do końca", bo to była rzecz, której nie przeżyła i bardzo tego żałowała. Nie wiem, o jakie pytania może chodzić...