Wszystko Super, pomysł fajny (taka śmierć kliniczna)ale koniec BEZNADZIEJNY! Może nasi bliscy zmarli też tak koło nas chodzą a my o tym niewiemy :|
Dokładnie. Film całkiem mi się podobał, ale na zakończeniu płakałam ze śmiechu. A zapowiadało się tak dobrze...
co wy chcecie od zakonczenia? oboje mieli przezyc i zyc dlugo i szczesliwie?? bez sensu.. dla mnie film wart polecenia!!
film bardzo dobry zakończenie już w gorszym wykonaniu ale jakiś dramat na końcu musiał być polecam!!!!!
Fkt, fatalne zakończenie, zupełnie bezsensowne, w dodatku jakoś laska miała siłę żeby parę godziń wcześniej przeżyć i do tego całkiem sprawnie się ruszać...........a tu jak na zawołanie patetycznie umiera
Gdyby film zakończył się sensownie, tzn wszyscy żyliby długo i szczęśliwie to byłbym w stanie uznać go za jeden z lepszych w dekadzie, a tak...4/10
A mi się zakończenie podobało :) Przynajmniej nie było nudnego happyendu(a gdyby był to pewnie jeszcze bardziej byście narzekali).
goku ma racje zakonczenie bylo bardzo dobre, nie zaden happy and, nalezalo jej sie, prawie go zabila za nic, wiec ona zasłuzyla na śmierć
Wg mnie zakończenie pasowało do filmu. Oni się w sobie nie zakochali, Annie najpierw prawie odebrała Nickowi życie, a później zwróciła wraz ze swoim ostatnim oddechem. Onie nie mogliby szczęśliwie żyć, bo Annie poszłaby do więzienia...
Wspaniały film. Naprawdę niezwykły...
Zgadzam się z Tobą, zakończenie nie jest takie złe... Mi się chciało płakać na końcu.. Film świetny, warty polecenia:)
Zakończenie jak najbardziej może być, Finding_Neverland ma rację, Annie gdyby przeżyła za wszystkie jej wyskoki i pozostawienie ciała pobitego Nicka groziłoby jej tylko więzienie. Mogła zwrócić się do lekarzy o pomoc ale nie zrobiła tego bo zapewne była świadoma co moze ją czekać. Może reżyserowi chodziło o coś w stylu życie za życie, choć wątpię.
Faktycznie... gdyby Annie przeżyła, poszła by na pewno do więzienia... Ale lepiej by dla mnie było gdyby nie umarła... szkoda mi jej było trochę... może dlatego, że Victor (jej brat) został sam z takimi rodzicami... zakończenie mi właśnie dlatego się nie podobało... film wzruszający było jak dla mnie... na łzy mi się zbierało... ale to tylko film... muszę przeczytać książkę bo podobno jest... Pozdrawiam :)
Mnie również zakończenie się nie podobało, ale poza nim film mi się bardzo dobrze oglądało, świetny klimat, zdjęcia i muzyka. Dałem mu 7/10.
A mi nie chodzi o happy end, tylko o mało sensu i wiarygodności w zakończeniu, które było na siłę - patetyczne, moralizatorskie i pompatyczne; zupełnie niepotrzebnie.
też tak uważam, że zakończenie nie wyszło
Skoro film ma konwencje dramatu z domieszką w dalszej części wręcz romansu najlepszym zakończeniem tak by nie było też głupiego heppy endu (też by z tego większość widzów była by niezadowolona)
to więc proponuje takie alternatywne zakończenie:
Annie ratuje od śmierci Nicka w szpitalu tą swoją mocą (skorelowaną relacją morderca -> ofiara ;) Sama umiera i staje się duchem.
Nick odzyskuje przytomność, bla bla bla z matką jak Ona się cieszy, że On żyje itd
Nick zaczyna pisać wiersze z żałości o Annie, jak mu źle na tym świecie jak mu smutno i takie tam
Po kilku godzinach (po co przedłużać) wychodzi ze szpitala i potrąca go np samochód... i wraca z powrotem do duszpasterstwa
Nieżywi i szczęśliwi na wieczność O_o :)
i to będzie najbardziej optymalne zakończenie
Kręcimy??
;P przy okazji trzeba wyciąć kilka tych najbardziej absurdalnych scen i może dodać kilka bardziej pikantnych ;]