Obie wersje mają plusy i minusy :) Stara trylogia jest OK - wiadomo, sentyment
klimatem jednak wygrywa reebot, parker jeszcze jest w liceum, wszystko dzieje się po kolei (czas dla MJ jeszcze nadejdzie, więc spokojnie) jakoś można lepiej zaobserwować jego początki..aktor też lepszy, ma poczucie humoru, więcej zacięcia, większość aktorów jest dobrze dopasowana (moze oprócz May, ją zawsze koajrzylem jako starszą już osobę heh, ale Connors jest na miejscu jak najbardziej)..gdyby Webb trzymał się bardziej oryginału, jak zrobił to Raimi, to zostawił by starą wersję daleko w tyle ( smierć wujka, walka na ringu zamiast akcji w sklepie..), ale to jak zawsze, co kto lubi :D
Nie chciał się bawić w typowe klonowanie wersji Raimiego, to jest akurat zrozumiałe. Mimo wszystko szkoda, fakt.