To mógłby być kolejny podrzędny dramat na TVP1 o 20:20 o niespełnionej miłości młodych ludzi gdyby nie to, że główną rolę MĘSKĄ grała Hilary która za tą rolę powinna Oscara dostać bo nikt po mistrzowsku by tego tak nie zagrał jak ona. Tak realistycznego filmu nie można sobie odpuścić.
O ile mi wiadomo Swank zostala za te role nagrodzona Oscarem. Jesli chodzi o sam film to bardzo dawno nie widzialem tak dobrze wykonanej roboty - wielkie brawa dla rezysera
tak, Swank odwaliła kawał dobrej roboty, ale żałuję jak cholera, że tej roli nie zagrała Katherine Moennig...
Faktycznie Swank zagrała niemal perfekcyjnie, ale samemu filmowi jednak do perfekcji trochę brakło. Przede wszystkim nie udało się do końca pokazać tego wielkiego uczucia jakie je niby łączyło. No ale pod względem aktorskim film to majstersztyk ;)